Strona 7 z 12

Re: "Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?

: 07 sty 2015, 17:04
autor: pastuszek
Angelika85 pisze: Zabawne, że tylko jedna osoba odpisała cokolwiek na zarzut o odmowie rezerwacji świnki z powodu niemożliwości rozdzielenia rodzeństwa i wysłania świnki do innego miejsca, co tydzień później, dla znajomej, już żadnym problemem nie było.
Bo każdy napisze Ci to samo i nie ma sensu się powtarzać a na takie zarzuty najlepiej odpowie Ci sam/a zainteresowany/a.
Mogę się jedynie domyślać, że w tamtym momencie osoba ta nie widziała takiej konieczności - zwłaszcza jeśli świnki wydawały się zżyte. Ale z prośkami jest tak, że sobie zgodnie siedzą a wciągu kilku dni futro lata we wszystkie strony i trzeba rozdzielić. Jest tyle świnek do adopcji, że naprawdę uważam, że nie ma co roztrząsać, że świnka została wyadoptowana w późniejszym czasie komuś innemu. W końcu jesteśmy dorosłymi ludźmi a nie rozkapryszonymi 5-latkami, które będą tupać nóżką i krzyczeć, że nie dostały tego co chciały. Mi samej kilka świnek uciekło sprzed nosa, DT zdecydował się je wydać komuś innemu i żadnego problemu z tym nie miałam - zgłosiłam się po prostu do kolejnego dt.
Angelika85 pisze: Co do odpowiedzi na zarzut "kumoterstwa" - piszecie, że każdy może śledzić forum, przeczytać o przyszłej śwince i ją zarezerwować. Co w takim razie jest warta podstrona "adopcje" na oficjalnej stronie stowarzyszenia, skoro trafiają tam tylko świnki, które nie zostały wcześniej umówione na forum? Nie wygłupiajmy się, ale większość osób, które chcą adoptować świnkę, nie czują w obowiązku bawić się w śledzenie forum - raczej wpisują w google "adopcja świnki morskiej", wyskakuje im strona stowrzyszenia i na informacjach tam zawartych się wzorują.
Dla mnie osobiście jest to jedynie strona z informacją, że są aktualnie takie świnki do adopcji, ale wszelkie aktualne/aktualniejsze informacje odnośnie danej świnki czy w ogóle świnek znajdują się na forum. SPŚM to nie sklep co się wpada, mówi chcę tę świnkę i wypada - trzeba trochę własnej inicjatywy i czasu poświęcić. Dla mnie normalne jest, że jak ktoś jest zainteresowany adopcją świnki to wejdzie na forum, poczyta o niej, o jej charakterze, czy lubi siedzieć na kolanach czy trzeba jeszcze ją przekonać do człowieka itd. Nie postrzegam tego w formie obowiązku tylko normalnej kolei rzeczy. Podoba mi się świnka na zdjęciu to klikam w odnośnik i o niej czytam.
Zresztą na głównej znajduję się informacja:
Pamiętaj!
Warto śledzić wątki świnek na forum, gdzie informacja o adopcji/rezerwacji danej świnki jest stale aktualizowana :)
, więc dla mnie oczywiste jest, że wchodzę na forum - nie z obowiązku tylko z doinformowania, bo strona główna nie jest automatycznie aktualizowana.
Nie ma w tym nic z "bawienia się" - nie biorę "kota w worku" ani z SPŚM, ani ze stron które podsuwa mi google kiedy szukam czegoś innego.
Jeśli ktoś wejdzie na forum to nie przeczyta tylko o tej jednej a najpewniej - jeśli naprawdę szuka - przejrzy również inne wątki. Czasem świnki wracają z rezerwacji albo dopiero co się pojawił ich wątek, różnie bywa - nie wszystko zmienia się na głównej na pstryknięcie palcem.
A jeśli ktoś opiera się jedynie na stronie głównej i zadowala lakoniczną informacją a nie wnika w to co się aktualnie dzieje na forum z tą świnką czy w ogóle z działem "Adopcje" to logiczne dla mnie jest, że nie będzie miał problemu, że jakaś świnka nie była wystawiona w danym momencie na główną - bo nawet o jej istnieniu nie będzie wiedział.

Re: "Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?

: 08 sty 2015, 22:28
autor: podrik
Przykro się czyta takie wątki, ponieważ najczęściej piszą je ludzie, którzy nigdy nie byli po 'drugiej stronie' i widać nie wiedzą 'jak to jest'.
Wszystko zostało już powiedziane, w baaaardzo cierpliwych słowach (podziwiam Was za to, dziewczyny :szczerbaty: ) bo ja tu bym najchętniej autorkę wątku ochrzaniła za 'szukanie dziury w całym :twisted:
SPŚM robi wiele dobrego, pomogło wielkiej ilości zwierzaków w potrzebie - i za to należą im się wyrazy szacunku i uznania. Bardzo przepraszam, ale to całe 'jojczenie' nt. 'ktoś mi sprzątnął świnkę sprzed nosa' troszkę mi przypomina dziecięce utyskiwanie ;) Ważne jest to, że świnka ma dobry dom. Takiego domu szuka tez wiele innych świnek - zamiast marudzić - warto im go dać. Agouti czy nie agouti - na pewno wkrótce będzie tą ukochaną :love:

Re: "Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?

: 08 sty 2015, 22:38
autor: Lilith88
O waśnie! agouti czy białasek, czy też trikolorek nieważne.. Jeśli się kocha te zwierzątka i chce pomóc to pokocha się każdą, a poza tym chyba bardziej liczy się charakter prosiaczka a nie kolorek, bo to za ten charakter najbardziej go pokochamy! Jeśli chodzi o charakter to nikt nie wie który jest co lepszą sztuką (boże jak to brzmi okropnie), bo te maluchy dopiero z wiekiem pokażą swojemu właścicielowi jakie są i to od właściciela wiele będzie zależeć..

Re: "Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?

: 23 sty 2015, 19:06
autor: MartaMG
W ogóle nie rozumiem pisania w stylu 'ktos mi sprzatnal ładniejsza świnkę ' każda jest śliczna na swój sposób, każda chce być pokochana i naprawdę no... Kojarzy mi się takie coś z przekupami i klientami na rynku bo moje jabłka bardziej czerwone... Chodzi o urodę prośka czy o to, który prosiak skradnie serce? Bo ja tam wybieralam po historii, charakterze i spojrzeniu prosiaki ;) a przede wszystkim po miejscu - po co mam ściągać prosiaka ze śląska będąc z północy Polski? Dlatego.ze ma plamke gdzie indziej? Patrzyłabym na wiek i charakter gdybym musiała dobierać towarzysza i wtedy, owszem wzięłabym prosie podobnego wieku i podobnej wielkości, nie aspoleczne. Niezależnie gdzie mieszka. A i brałam ze strony a nie z forum. I dostałam po hmm 1,5 tyg ;) ja mam dobre wspomnienia z wpa, składała się ona z rozmowy i pomocy w złożeniu klatki (ja tepa jestem jeśli chodzi o tego typu rzeczy jak składanie czy skrecanie czegoś). Krótko potem dziewczyna przywiozła do mnie prosiaki, pogadalysmy, pożegnała się z nimi i nadal mamy kontakt ;) do moich adopciaków doszedł jeszcze jeden, znaleziony w worku chłopczyk i nie był nigdzie wystawiany na dt bo po prostu chciałam go zatrzymać, mam teraz trójkę. A nawet jeśli ktoś nie wystawi to co? Jest tyle Świnek, które powinny znaleźć dom i jest w czym wybierać (jeśli dla kogoś się liczy długość czy kolor futra), a jeśli jakiś prosiak znajdzie dom os razu, bez wystawki i reklamowania to chyba dobrze - jeden niczyj mniej. Przecież to dobrze ze ktoś go.zechciał

Re: "Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?

: 23 sty 2015, 21:46
autor: infrared
Zarzut o kumoterstwo jest śmieszny z samego założenia. Wybaczcie, ale ja z faktu opiekowania się świnką nie wyciągam żadnych korzyści materialnych, raczej dopłacam do interesu :) . Zdecydowałam się w końcu na adopcję, zakochałam w wybranych chłopakach, ale gdyby się okazało, że jednak nie, tak naprawdę jakie ma to znaczenie? Poczekałabym na inne prośki. Chodzi o to, żeby wybrany prosiak był szczęśliwy i żył jak najdłużej zdrowy i kochany. I żeby któremuś pomóc, przynajmniej ja mam takie wrażenie. Gdyby chodziło mi o to, żeby mieć ładną świnkę na już, nie szukałabym jej na stronie SPŚM.

Hasło o adopcji znaczy dla mnie bardzo wiele. Przeraża mnie ilość nieodpowiedzialnych ludzi zajmujących się zwierzętami, przecież to od nas zależy ich życie. I jestem jak najbardziej za WPA - w sumie nawet nie pomyślałam, że powinnam się obawiać kogoś wpuścić do domu - jeszcze nie wiem kogo :). Jak najbardziej jest dla mnie zrozumiałe, że zanim ktoś mi odda żywą istotę, najpierw chce sprawdzić, czy powinien. Tak samo nie widzę nic dziwnego w tym, że potrzeba czasu - to nie korporacja i dedlajny ;)

Smutne, że niektórzy widzą świat tylko przez pryzmat: ja, moje, mi się należy. Bo tak odbieram post autorki.

I wielki szacunek dla wszystkich członków SPŚM za to, co robicie :)

Re: "Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?

: 24 sty 2015, 15:26
autor: my-joy
Czytałam rano ten wątek i trochę później się nad tym wszystkim zastanawiałam. Co do WPA to na początku byłam sceptyczna, ale jednak żyjąc już trochę na tym świecie i znając ludzi wiem do czego są zdolni. Kłamią bez mrugnięcia okiem. No bo co ryzykujesz? Nic. Wpadasz na pomysł posiadania świnki, piszesz do miłych Pań, dostajesz ją za darmo - zaoszczędzasz od 50 do 65 zł, a jeszcze przez 5 min czujesz się zbawicielem biednego, porzuconego zwierzaka. Zwierzaka przebadanego w każdym kierunku, wyleczonego w razie potrzeby, odżywionego i grzecznego. Czysty zysk. A reszta to jak oczy nie widzą to sercu nie żal i prosiak może w końcu przeżyć w klatce po chomiku na suchym chlebie i marchewce wrzuconej w całości raz na 3 dni. Są pewnie i tacy co chcieliby zrobić prezent urodzinowy swojemu pupilkowi w terrarium. Dlatego podpisuje się dwiema rekami pod pomysłem odwiedzin w przyszłym domu prosiaka, pod prawem odmowy jeśli przyszły opiekun budzi wątpliwości. Nie jestem na tym forum długo, ale czytając różne wątki widzę ile serca i pracy wkładają osoby z DT w opiekę nad świnkami. Nie wiem jak wygląda kwestia finansowania takiej opieki, ale nawet jeśli większość funduszy pochodzi ze stowarzyszenia to i tak z pewnością opiekunowie inwestują w wychowanków dosyć swoich pieniędzy. A od pieniędzy ważniejsze jest serce, przywiązanie, cała kupa uczuć, którymi obdarza się tego małego zwierzaka. Satysfakcja z osiągniętych rezultatów. Ktoś kto kocha zwierzaki i traktuje je poważnie to wie o czym piszę. Dlatego taka osoba chce żeby podopieczny dożył swoich dni w godziwych i właściwych warunkach, a nie został za 3 mies wystawiony ponownie w kartonie w lesie, albo strawiony przez węża. Szanuję każdego w tym kraju, gdzie prawa zwierząt nadal są dla większości ludzi czymś nieistotnym, kto pochyla się nad losem zwierzaków. Ufffff, koniec mądrości. W każdym razie Dziewczyny, jeśli macie chęci i serce do tego co robicie to to róbcie bo pomagacie, a to jest najważniejsze.

Np. przed chwilą znalazłam na OLX klatkę dla świnki morskiej przerobioną z walizki. Takiej walizki z plastiku. Po prostu ktoś wyciął z jednego boku dziurę i wprawił w nią kratki. "Klatka" funkcjonuje na leżąco, a reklamowana jest jako "idealna do sprzątania". Wymiary ma prawie dobre na pojedynczą świnkę bo dł. 77 cm, a że wysokośc 25?? Jak się świnka nauczy pełzać to będzie cacy. I teraz rozumiecie konieczność odwiedzin?? Na pytanie: Czy ma Pan/Pani klatkę dla świnki, ktoś odpowie: MAM.

Re: "Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?

: 24 sty 2015, 16:11
autor: kimera
Nie wiem jak wygląda kwestia finansowania takiej opieki, ale nawet jeśli większość funduszy pochodzi ze stowarzyszenia to i tak z pewnością opiekunowie inwestują w wychowanków dosyć swoich pieniędzy. A od pieniędzy ważniejsze jest serce,
Jeśli chodzi o finanse, to jest dokładnie odwrotnie, to znaczy, że płacimy za prawie wszystko z własnej kieszeni. Leczenie tymczasów jest finansowane z kasy stowarzyszenia, najczęściej na zasadzie zwrotu kosztów na podstawie faktury. Czasem, powiedzmy raz w roku lub rzadziej, któryś z domów tymczasowych, albo kilka na raz, dostaje prezent od sponsorów w postaci karmy, ziółek albo siana. Proszę także pamiętać, że duża część pieniędzy w kasie Stowarzyszenia pochodzi z naszych własnych składek i bazarków.

Re: "Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?

: 24 sty 2015, 19:08
autor: MartaMG
Poza tym jeśli chodzi o WPA to to nie jest niespodziewany nalot, przecież zwykle wymienia się kilka maili, rozmawia przez telefon i dopiero wpuszcza kogoś do domu - z wlasnego wyboru, osobę, o której się czytalo w wątku danej świnki, osobę, która chce, by.zwierzak trafił w dobre ręce - nie jako rozplodowiec czy karma albo zabawka. Może głupi przykład ale jak ktoś adoptuje dziecko.to czeka go długa procedura sądowa i jakoś nikt się nie burzy zw trudno i długo. Zalet adopcji jest wiele - pomoc opuszczonemu przez kogoś zwierzakowi, pewna płeć, opis charakteru, choroby i leczenie - jeśli prosiak ma wymagania zdrowotne to o tym wiadomo, no i w większości oddawane są świnki zdrowe/wyleczone, a w sklepach bywa różnie... Czy wpa to taka wysoka cena? Ty masz pewność względem świnki, stowarzyszenie względem ciebie

Re: "Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?

: 27 sty 2015, 22:52
autor: podrik
my-joy pisze:A reszta to jak oczy nie widzą to sercu nie żal i prosiak może w końcu przeżyć w klatce po chomiku na suchym chlebie i marchewce wrzuconej w całości raz na 3 dni.
będzie off-top :P
proszę, nie piszcie o 'klatce po chomiku' w kontekście <<do-niczego-się-nie-nadającej-malizny>> bo to się potem ludziom ryje w pamięć - chomik potrzebuje takiej klatki jak świnka, tylko z węższymi prętami ;) :D a jak nie - to podobne wymiarowo akwarium/terrarium :)
koniec off-topu, dziękuję :)

Re: "Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?

: 27 sty 2015, 23:12
autor: pucka69
Wiemy, wiemy;)
Aczkolwiek powiem Ci, że jak się dowiedziałam iż na wolności chomik przebiega dziennie kilka kilometrów to się nieco zdziwiłam :think: