Łączenie świnek
Re: Łączenie świnek
Kłótnie świnek zdarzają się nawet tym które już długo ze sobą siedzą ,u mnie np.dziewczynki siedzą razem bardzo długo a awantury to są na porządku dziennym ,dopóki nie leje się krew niech działa natura.W końcu się dogadają,sytuacja nie wygląda na tragiczną.
Re: Łączenie świnek
Czy około 3 letni samiec,kastrat nie zrobi krzywdy małej, miesięcznej samiczce? Boję się, że Simba ją zdepnie, albo coś... 

- Panna Fiu Fiu
- Administrator
- Posty: 7609
- Rejestracja: 07 lip 2013, 17:15
- Miejscowość: Chorzów
- Lokalizacja: Chorzów
- Kontakt:
- etycja
- Posty: 1197
- Rejestracja: 08 lip 2013, 23:04
- Miejscowość: Kraków
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Łączenie świnek
Od paru dni mam połączonych Nesiochłopców z małych Chocapikiem. Kto rządzi i ustawia stado? Maluch. Z poziomu podłogi wygląda mało poważnie? Nie ma sprawy, hamaczek i jest wyższy o te10cm. Kto mu teraz podskoczy?
Re: Łączenie świnek
Bardzo stresogenne to łącznie świnek.
Tango na pozór samiec alfa, mądrzejszy z braci. Twist boi dudek, z tendencją do spaślaka, system myślenia 1-0.
Rambo nowicjusz w naszym domu, piękny, trochę podszczypujący czasem zębami i towarzyski.
Godzinę temu wypuściłam chłopaków na wybieg. Najpierw Rambo sobie pochodził, za chwilę dołączył Tango. Pochodzili za sobą, trochę poszczekali na siebie zębami, każdy poszedł w swoją stronę - w sumie Rambo jakby bardziej w Tango stronę, no ale z dystansem. Twist pocierał zębami z klatki. Myślę sobie - cwaniak. Wyciągnęłam go z klatki.
Rambo i Twist powąchali sobie, pochodzili w kółko. Zaczęły się głośne ścierania zębów. Pokazy zębów, trochę naskakiwania, bez krwi. Trwało to 15 min - z duszą na ramieniu. Twist w pewnym momencie zaczął jeszcze głośnie i agresywniej zachowywać, wtem Rambo podziękował za współpracę, poszedł do klatki i ignoruje Twista, który do niego zagląda.
Twist zaczął szczekać zębami już na wszystko, wszystkich, nawet na własnego brata. Tango siedział w kącie przez 30 min, później zaczął trochę chodzić, to Twist znowu pogadał na niego i ten się biedny zamknął w sobie i siedzi.
Wcześniej między braćmi nie dochodziło do takich ekscesów. Czasem tam pocyckali na siebie. Teraz Twist zachowuje się jak czubek - czyt. biega po całym pokoju dookoła, popcorninguje, gada do siebie. Jak nigdy.
Wygrał tron dominanta? Jeśli tak - damn!, to jak mam teraz postąpić dalej?
pozdrawiam
edit: Rambo i Twist siedząc w jednej klatce są w różnych kątach, Rambo siedzi paszczką do kratek, jak Twist się zbliża to jest nerwowy. Czasem Twist napada na Rambo w klatce, a ten biedny próbuje uciec. Tango siedzi w swojej klatce, na swoim domku i obserwuje tylko - mam wrażenie, że boi się nawet poruszać po klatce.
Na kolanach położyłam Twista i Rambo zachowywali się przyzwoicie, Rambo polizał ucho Twist, trochę pogruchali, wrócili razem do klatki i znowu katastrofa.
Co robić?
p.s
Twist dziś gwałcił przez chwilę jednego młodszego DT. Generalnie sieje świnia postrach.
Tango na pozór samiec alfa, mądrzejszy z braci. Twist boi dudek, z tendencją do spaślaka, system myślenia 1-0.
Rambo nowicjusz w naszym domu, piękny, trochę podszczypujący czasem zębami i towarzyski.
Godzinę temu wypuściłam chłopaków na wybieg. Najpierw Rambo sobie pochodził, za chwilę dołączył Tango. Pochodzili za sobą, trochę poszczekali na siebie zębami, każdy poszedł w swoją stronę - w sumie Rambo jakby bardziej w Tango stronę, no ale z dystansem. Twist pocierał zębami z klatki. Myślę sobie - cwaniak. Wyciągnęłam go z klatki.
Rambo i Twist powąchali sobie, pochodzili w kółko. Zaczęły się głośne ścierania zębów. Pokazy zębów, trochę naskakiwania, bez krwi. Trwało to 15 min - z duszą na ramieniu. Twist w pewnym momencie zaczął jeszcze głośnie i agresywniej zachowywać, wtem Rambo podziękował za współpracę, poszedł do klatki i ignoruje Twista, który do niego zagląda.
Twist zaczął szczekać zębami już na wszystko, wszystkich, nawet na własnego brata. Tango siedział w kącie przez 30 min, później zaczął trochę chodzić, to Twist znowu pogadał na niego i ten się biedny zamknął w sobie i siedzi.
Wcześniej między braćmi nie dochodziło do takich ekscesów. Czasem tam pocyckali na siebie. Teraz Twist zachowuje się jak czubek - czyt. biega po całym pokoju dookoła, popcorninguje, gada do siebie. Jak nigdy.
Wygrał tron dominanta? Jeśli tak - damn!, to jak mam teraz postąpić dalej?
pozdrawiam
edit: Rambo i Twist siedząc w jednej klatce są w różnych kątach, Rambo siedzi paszczką do kratek, jak Twist się zbliża to jest nerwowy. Czasem Twist napada na Rambo w klatce, a ten biedny próbuje uciec. Tango siedzi w swojej klatce, na swoim domku i obserwuje tylko - mam wrażenie, że boi się nawet poruszać po klatce.
Na kolanach położyłam Twista i Rambo zachowywali się przyzwoicie, Rambo polizał ucho Twist, trochę pogruchali, wrócili razem do klatki i znowu katastrofa.
Co robić?
p.s
Twist dziś gwałcił przez chwilę jednego młodszego DT. Generalnie sieje świnia postrach.
- Iza
- Posty: 4442
- Rejestracja: 14 lip 2013, 18:43
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
- Kontakt:
Re: Łączenie świnek
Przede wszystkim nie wsadzaj ich do jednej klatki, słabszy nie ma możliwości ucieczki. Moja Dośka robiła tak samo jak Rambo, on woła: zabierz mnie stąd! Najlepiej zapoznawaj je na podłodze, tylko bez domków i innych kryjówek, bo w razie ataku j.w. nie będą miały szansy ucieczki... Najlepiej też łączyć przy smakołykach.
Re: Łączenie świnek
Po pierwsze: to nie jest ważne, która świnka wygra pozycję alfa. To ich ustalenia nie Twoje, więc z Twojej perspektywy to w sumie wszystko jedno jak się to ułoży.
Po dtugie: Moja żelazna zasada przy łączeniu samców: póki nie ma krwi(lub takiej kuli futra tzn. łapią się 2 świnki za gardła i turlają gdziekolwiek przegryzając sobie co tylko mogą) to jest OK. Turkotanie, szczękanie, kręcenie pupą JEST OK. Sporadyczne wyrywanie futra też.
Co może być sygnałem alarmowym: Wyrywanie futra tak często, że świnka zaczyna wyglądać jak nie do końca oskubany kurczak, notoryczne uniemożliwianie innym świnkom jedzenia(notoryczne co oznacza, że 2 świnka praktycznie nie może jeść, bo jest non stop odpędzana) oraz gryzienie się do krwi (u nas zdarzyło się przecięcie skóry na szyi ze sporym krwotokiem.
Póki opisanych alarmowych objawów nie ma ja bym łączyła dalej.
U mojej mamy żyje stado 2 samce(kastrowane) + 2 samice - to jest chyba najtrudniejszy możliwy układ jaki istnieje. Przy dużej ilości miejsca(mają całodobowy wolny wybieg w całym mieszkaniu + 2 klatki non stop otwarte i kilka zakamarków z zabawkami) dochodzi tylko do sporadycznego wyrywania sierści, przeganiania z ulubionych miejsc, ale bardzo często do szczękania i turkotania. Takie objawy wcale nie znaczą, że łączenie się nie powiodło tak jak u kochających się ludzi kłótnia nie oznacza końca związku
Po dtugie: Moja żelazna zasada przy łączeniu samców: póki nie ma krwi(lub takiej kuli futra tzn. łapią się 2 świnki za gardła i turlają gdziekolwiek przegryzając sobie co tylko mogą) to jest OK. Turkotanie, szczękanie, kręcenie pupą JEST OK. Sporadyczne wyrywanie futra też.
Co może być sygnałem alarmowym: Wyrywanie futra tak często, że świnka zaczyna wyglądać jak nie do końca oskubany kurczak, notoryczne uniemożliwianie innym świnkom jedzenia(notoryczne co oznacza, że 2 świnka praktycznie nie może jeść, bo jest non stop odpędzana) oraz gryzienie się do krwi (u nas zdarzyło się przecięcie skóry na szyi ze sporym krwotokiem.
Póki opisanych alarmowych objawów nie ma ja bym łączyła dalej.
U mojej mamy żyje stado 2 samce(kastrowane) + 2 samice - to jest chyba najtrudniejszy możliwy układ jaki istnieje. Przy dużej ilości miejsca(mają całodobowy wolny wybieg w całym mieszkaniu + 2 klatki non stop otwarte i kilka zakamarków z zabawkami) dochodzi tylko do sporadycznego wyrywania sierści, przeganiania z ulubionych miejsc, ale bardzo często do szczękania i turkotania. Takie objawy wcale nie znaczą, że łączenie się nie powiodło tak jak u kochających się ludzi kłótnia nie oznacza końca związku

Re: Łączenie świnek
Czyli porzucać łączenia nie mam?
Martwię się, że Rambo przez to rzucanie się po klatce coś sobie zrobi. Tak mocno się rzuca i na ślepo ucieka.
Rozumiem, że tak długo jak będą niedogadani, nie mam ich zamykać w jednej klatce?
Dzięki za Wasz czas
Martwię się, że Rambo przez to rzucanie się po klatce coś sobie zrobi. Tak mocno się rzuca i na ślepo ucieka.
Rozumiem, że tak długo jak będą niedogadani, nie mam ich zamykać w jednej klatce?
Dzięki za Wasz czas

Re: Łączenie świnek
Dzień 3. Rambo omija szerokim łukiem Twista, który jak jest w pobliżu Rambo rozpoczyna się matrix.
Kiedy przypadkiem zawędrują do wspólnej klatki Rambo ucieka, gdzie pieprz rośnie (próbując przebić głową szczelinę między kratkami) jak widzi socjopatę T.
Mam mieć po prostu otwarte klatki non stop i czekać?
Kusi mnie opcja z transporterem.
Pozdrawiam!
Kiedy przypadkiem zawędrują do wspólnej klatki Rambo ucieka, gdzie pieprz rośnie (próbując przebić głową szczelinę między kratkami) jak widzi socjopatę T.
Mam mieć po prostu otwarte klatki non stop i czekać?
Kusi mnie opcja z transporterem.
Pozdrawiam!