Strona 579 z 627

Re: Puchate Siły znowu w czwórkę

: 27 sty 2021, 18:53
autor: Dzima
sosnowa pisze:
Z dobrych wieści, od 3dni Otonia siedzi ze stadem na dole.
:o ale serio serio?? tak sama z siebie zeszła z półki? :shock:
Ech te choroby was nie opuszczają

Re: Puchate Siły znowu w czwórkę

: 27 sty 2021, 18:56
autor: sosnowa
sama. może ją Junior namówił. :102:

Re: Puchate Siły znowu w czwórkę

: 30 sty 2021, 12:36
autor: sosnowa
Nie mam pewności, ale Apa chyba ma miękkie mocno boby po lekach. Wczoraj z duszą na ramieniu pierwszy raz podałam jej ten cały zestaw. Teraz sobie w brodę pluję, że nie zaczęłam od jakiegoś jednego i nie wprowadzałam powoli, ale miałam schizy, ze zacznę nie od tego, co najważniejsze i w ogóle. I tak nie od razu podałam, czekałam na zamówienie w aptece.
No nic, teraz do obserwacji będzie.
Ona jest ogólnie w świetnej formie, nawet przybrała na wadze, ewidentnie doszła do siebie po tych zapaleniach i może leki poprawiły jednak trochę stan nerek.
Nie wiemy, ani od jak dawna był ten guz, ani kiedy pojawił się skrzep. To ostatnie mnie denerwuje, gdyż w Sylwestra ona miała w MV robione usg, wówczas interesowały wszystkich głównie rzeczy w jamie brzusznej, mnie przy tym nie było (ona na noc została, ja ją odebrałam jak dostałam znak, że już można, dr Majka chyba z godzinę po czasie wyszła tego dnia z lecznicy ryzykując, że będzie głodować w Nowy Rok) może bym wpadła na to, że na tarczycę też warto spojrzeć, ale cóż, teraz się tego nie cofnie, nie przypomniałam poprzedniego dnia, że mam obawy, że tam coś jest. W dodatku pani dr od usg się spieszyła, nabazgrała tylko coś na kartce, nie było opisu zrobionego. Aż tak się nota bene nie spieszyła, by nie wystawić słonego rachunku. Szczerze mówiąc w tę środę nie dopytałam, czy opis był potem uzupełniony (tak miało być), ale sądząc z reakcji dr Magdy, która sprawdzała w historii choroby, chyba nie. Nie wiem też, czy np, stan nerek się zmienił.

Re: Puchate Siły znowu w czwórkę

: 30 sty 2021, 19:25
autor: porcella
Tak, między nami: która to Pani dr była? Bo ja mam na jedną ostatnio wyostrzone pazurki...

Re: Puchate Siły znowu w czwórkę

: 30 sty 2021, 22:28
autor: sosnowa
porcella pisze:Tak, między nami: która to Pani dr była? Bo ja mam na jedną ostatnio wyostrzone pazurki...
Ta, która jest w czwartki czy piątki przed południem.
Apa nie ma biegunki. Ma tylko taki mysi wyraz twarzy, już gdzieś czytałam, że typowy przy nadczynności.

Re: Puchate Siły znowu w czwórkę

: 31 sty 2021, 14:06
autor: porcella
Hmm. Widocznie różnie bywa, bo się nam nie pokrywają obserwacje.
Bidna Apa i Wy też. Co za wredne choróbska.

Re: Puchate Siły znowu w czwórkę

: 31 sty 2021, 19:22
autor: Ronek
Zgadza się, Vendzia przed operacją tarczycy miała właśnie taki mysi pyszczek.
Ech te choroby. Trzeba być dobrej myśli.

Re: Puchate Siły znowu w czwórkę

: 01 lut 2021, 16:44
autor: sosnowa
Wielka szkoda, że Apy nie można operowaç. Naprawdę sprawia wrażenie bardzo dobre. :glowawmur:

Re: Puchate Siły znowu w czwórkę

: 02 lut 2021, 23:51
autor: porcella
:pocieszacz:

Re: Puchate Siły znowu w czwórkę

: 05 lut 2021, 11:15
autor: sosnowa
Wczoraj była trzecia rocznica śmierci Kresydy. Jakoś mnie tak wzięło. No i druga rocznica kastracji Waldemara, pamiętam jak się bałam, w dodatku gdy zobaczyłam tę zbieżność dat. Ech, okropnie mi obojga brak. Waldemara, bo to świeże i takie nieopłakane, od razu trzeba było zająć się chorobą Myszy a potem nastał z nagła Junior, który okazał się hitem, a potem niestety z Apą się posypało. No i tak krótko był z nami. Kresyda też krótko i taka młoda, a w dodatku jej dramatyczny zgon zapoczątkował tak upiorny luty 2018, że nawet wspominać się nie da. Ech.

Na radośniejszą nutę, Junior to jest hit nad hity, nie dość, że sam w sobie jest świetny, przylepny, zabawny, charakterny i szalony, ale w dodatku tak genialne ogarnął swe nowe stado, że Otonia została po ponad 2 latach całkowicie przywrócona grupie, siedzi na dole jako pełnoprawny i całkiem zadziorny członek, a raczej członkini, porasta puchem przytulając się do swej dawnej nemesis, czyli Myszy, je z jednej miski z niedawną pogromczynią, czyli Apą i nie daje sobie w kaszę dmuchać naszemu szalonemu archeologowi (Chyba zaczniemy o nim mówić Indiana, wykopki robi, przestawia meble i pies na baby jest) :love: