Ale śmieszne... Kleymore nie wiem, nie wiem. mnie nie zależy na rodowodzie zupełnie. I nie interesowałam sie

- ale chyba nie bo ona jest importowana z Węgier
To juz Wam piszę. Ma na imię Pear i nie jest to maleństwo, bo ma juz prawie rok- skończy w grudniu. Faktycznie pochodzi z zarejestrowanej hodowli. A u mnie znalazła się przypadkiem, choć nie... od dawna utrzymywałam kontakt z hodowcą- to niesamowita kobieta, o wielkim sercu. Jak dowiedziała się o mojej tragedii, to... tak mi pomogła...
ogólnie wszyscy tu na forum jesteście bardzo kochani, ja nawet obawiałam się czy mnie nie zganicie, ze biorę świnkę z hodowli, zamiast pomóc jakiejś biedzie... napewno w przyszłości to zrobię i napewno tak długo jak będę mogła będę DT. teraz spełnaim moje marzenie- zawsze chciałam miec baldwina- wiem ekstrawagancja jakaś? ale marzenie
No i wczoraj własnie Foggy odebrała Pear z dworca i przywiozła do mnie... To bardzo łagodna świnka. Teraz wykończona wrażeniami śpi w swojej norce...a ja troszke ogarnełam mieszkanie.
Tu jeszcze w tym miejscu chce podziękowac Nejvi- Kochana jesteś- ona tez chciała mi oddac swoją świnkę.. tak jakoś wyszło, ze nagle trafiła do mnie Pear..