Dzisiaj za Tęczowy Most odszedł Himi
Pięć lat temu wyciągnęłam go z zoologa. Od początku grudnia 2013 był na ręcznym karmieniu i po trzynastu miesiącach stał się cud, bo w Święta Bożego Narodzenia zaczął sam jeść. Cały czas był pod opieką lekarzy, kolega Rambusia w podróży do weta na korekty. Dwa miesiące temu przeszedł zapalenie płuc, najprawdopodobniej zachłystowe. Udało mi się go wyciągnąć, a było bardzo źle. W zeszłym tygodniu był u pani kardiolog, która sprawdziła mu ząbki i po raz pierwszy nie były przerośnięte, tak się cieszyłam. Niestety okazało się, że jego serduszko jest chore, ma płyn w klatce piersiowej i osierdziu. Zostało wdrożone leczenie, mały poczuł się lepiej. Dzisiaj po południu chciałam go nakarmić, leżał na boku, tak często spał, niestety tym razem już się nie obudził
Był niesamowity, miał charakterek, tyle przeszedł i gdy wychodził na prostą, niestety przegrał.
Żegnaj Himi, moja kochana kuleczko
Himi 2010 - 18.03.2015
