Tak wygląda mój aniołek teraz:
Franio rośnie jak na drożdżach (dosłownie), z małego chomika robi się świnka
Ma super charakter, jest radosny, kontaktowy, biega po pokoju, chrumkoli i podskakuje, ale jak coś go wystraszy lub jest zmęczony od razu śmiga do mnie i wskakuje na kolanka lub na rękę i na niej odpoczywa.
Grzybek na uchu praktycznie znikł, jeszcze mu smaruję uszko raz na 5 dni, ale widać ogromną poprawę.
Zaczęłam się zastanawiać nad jego przyszłym towarzyszem, ale ta wizja łączenia ich i poznawania mnie przeraża
![Zmieszany :?](./images/smilies/icon_e_confused.gif)
Kupiłam mu ogrodzony wybieg, żeby póki jest malutki nie bał się Leosia i żeby mógł swobodnie brykać. Poznali już swój zapach i nie uciekają przed sobą. Biega też po pokoju ale na razie sam. Córka włożyła mu ręczniki papierowe do pudełka z tektury, powycinała okienka. I nasz inteligentny proś na sikanie wraca kulturalnie do tej toalety
![Mruga ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Nikt go tego nie uczył, sam załapał.
Co do wyżywienia to lubi mniej rzeczy niż mój śp. króliś, ale podtykam mu różności, żeby nie jadł tylko marchwi i pietruszki. I czasem to się udaje, coś mu zasmakuje, ostatnio brokuły (suszone z Herbal Pets). Jako podstawa CC ale jeszcze z odrobiną poprzedniej karmy z VL. Sianko Zuzalowe.