Strona 6 z 13

Re: Kminek, Fasolka za TM

: 02 lip 2014, 15:30
autor: Mysz
Przykro mi bardzo. :(
Dla Fasolki. :candle:

Re: Kminek, Fasolka za TM

: 02 lip 2014, 16:27
autor: silje
Dla Fasolki :swieca:
Śpij spokojnie...

Re: Kminek, Fasolka za TM

: 02 lip 2014, 16:35
autor: porcella
:candle:

Re: Kminek, Fasolka za TM

: 02 lip 2014, 19:21
autor: Azure
:candle:

Re: Kminek, Fasolka za TM

: 03 lip 2014, 20:28
autor: bziki2
Aniu i Rafale, współczujemy :pocieszacz: .To naprawdę boli kiedy walczysz o małego przyjaciela i już niby najgorsze przeszła i nagle... Zostawiają po sobie dużo tęsknoty te utracone prosiaczki. Fasolko na drogę za TM :swieca: . Kminiu pamiętamy :swieca: .

Re: Kminek, Fasolka za TM

: 03 lip 2014, 23:37
autor: Renika
dla Fasolki :swieca:

Re: Kminek, Fasolka za TM

: 06 lip 2014, 21:50
autor: Beth
:candle:

Re: Kminek, Fasolka za TM

: 06 lip 2014, 22:06
autor: Ameba
:swieca:

Re: Kminek, Fasolka za TM

: 09 lip 2014, 6:30
autor: Inez
Takie smutne wieści :sadness:

Dla Fasolki :candle:

I dla Ciebie :pocieszacz: , bardzo współczuję.

Re: Kminek, Fasolka za TM

: 13 lip 2014, 5:51
autor: miŁOŚniczka
Wczoraj (12.07.2014) za TM pomogliśmy wyruszyć Dylematowi :cry: Podjęliśmy bardzo trudną decyzję, bo przegraliśmy z bólem. :sadness:
Jako maluszek trafił do nas wraz ze swoim bratem z krakowskiego TOZ-u. Długo nie mogliśmy zdecydować się na wybór imion - i tak zostali Dylematem i Problemem.
Problem znalazł swój DS, a Dylemat czekał i czekał i czekał, aż podjęliśmy decyzję, że zostanie u nas, bo przywiązaliśmy się do tego kochanego "brzydala" :love:
Dylemat był bardzo zwinnym, pogodnym i sympatycznym świniakiem, a jego jedyne problemy dotyczyły zębów - mimo podawania witaminy miał je od małego takie szare, krzywe i ze szparą. Z czasem zaczęły przerastać trzonowce, które na bieżąco korygowaliśmy. Później doszły problemy ze stawem i żuchwą - tak się obluzowała, że przesuwała się w każdą możliwą stronę. Dylemat przestał sam jeść, ale dokarmialiśmy go i podawaliśmy środki przeciwbólowe. Byliśmy zdecydowani karmić go wytrwale i tak długo, jak długo będzie miał wolę i komfort życia . Niestety, przegraliśmy z bólem, było gorzej i gorzej...
Będziemy bardzo tęsknić za tym białym łobuziakiem czekającym na nas zawsze na daszku domku, amatorem marchewki, korzenia selera, a nade wszystko suszonego i miażdżonego, zielonego groszku, który wyjadał z karmy w pierwszej kolejności :)
Dylemacie - biegaj szczęśliwie za TM :swieca: