CAVIARNIA

To chyba jednak behawioralne - może próbują wymusić zainteresowanie? Świnie są do tego zdolne. Ważne, że mają możliwość, jeśli z niej nie korzystają, to chyba jednak nie muszą. Niestety podsłuchanie z daleka co robią, kiedy nikogo nie ma w pobliżu raczej nie wchodzi w grę, bo cholery doskonale słyszą i rozpoznają po dźwiękach. Pozostaje obserwacja, jeśli nic się poza tym nie dzieje - to powinno być ok. Ale ciekawe przypadki

To mówicie, że z pragnienia nie padną? Bo już naprawdę zaczęłam się martwić. Ale jedzą i karmę, i siano, i trawę wcinają z apetytem... nie zauważyłam jakiegoś nagłego spadku formy czy czegoś w tym rodzaju. Po prostu to jakieś takie niewłaściwe, jak te poidełka ciągle pełne i pełne, a były dni, że Hizu i całe potrafił na dzień wypić.

Na początku myślałam, że zestresowały je przenosiny do nowej klatki, no ale serio, to chyba nie jest aż takie przeżycie? Potem pomyślałam, że nie są w stanie znaleźć poidełek, co było idiotyczne, ale i tak biegałam z nimi niemalże dookoła klatki, szukając lepszego miejsca. Niestety, wszędzie były świnkom tak samo obojętne.

Monalisa, dzięki, bardzo mnie uspokoiłaś. Jakoś to raźniej, jak się wie, że inne też się tak dziwacznie zachowują, a nie dzieje im się przez to nic złego.

lubię - też o tym myślałam, z tym zainteresowaniem. Hizumi przez długi czas mieszkał sam, i wtedy pił tej wody najwięcej, zupełnie jakby sobie urozmaicał czas tym poidełkiem; kiedy doszedł do niego Hazuki, jakby trochę stracił zainteresowanie, ale teraz to już przesadza w drugą stronę A może mają za dużo rozrywki, nowy dom, nowe paśniki, bo ja wiem, może piły tę wodę tylko z nudów? Już sama nie wiem.

Moje koszatniczki bawiły się poidełkiem w ten sposób, że wylewały z niego wodę sobie po brodzie Z kolei tymczas Gucio opanował sztukę hałasowania poidełkiem wyłącznie g woli zwrócenia na siebie uwagi (skutecznie, dodajmy ).

Bunt się skończył. Ostentacyjne ignorowanie poidełek także. Hizumi zaczął pić! Hazuki od razu się zrobił zazdrosny i on też chciał, a robił to tak łapczywie, że zrzucił poidełko.

Nie wiem, czy to ma jakiś związek z tym, że się ochłodziło. Może naprawdę w upały świnki piją mniej?

Ja mam pytanie:
Jak nauczyć nieoswojoną picia z poidełka? Miskę z wodą przewraca albo zasypuje trocinami, więc do póki nie kupię czegoś porządnego, prosiak musi nauczyć się korzystać z poidełka. :/

Sama załapie

Możesz parę razy dziennie pukać w poidełko, żeby końcówka była mokra. Jak się jej będzie chciało pić, to pójdzie majstrować z tym "mokrym" - a mechanizm poidełka nie jest dla świnek bardzo skomplikowany.

Hej u mnie świnki są już 1,5 miesiąca i jest jakiś dramat z tym piciem z poideł bo mają dwa. Sięgają do poideł i je gryzą, ale nie widzę żeby wody ubywało, a przecież są takie straszne upały. Poimy je też z poidła ręcznie, to takie rozwiązanie tymczasowe na te upały, ale same muszą ciągnąć końcówkę. Ma ktoś jakiś pomysł żeby maluchy do picia?

Elivaa, to żaden dramat, o ile tylko świnki jedzą sporo warzyw. Świnka nie musi pić jeśli je warzywa. U mnie, jest dziwna tendencja, że właśnie w upały nie piją, a jak jest chłodniej to tak. Ale warzywa mają non stop, tj. 3 x dziennie.

Polecam arbuzy i ogórki - wystarczająco nawodnią

Moje świnki też nie piją odkąd do Pini dołączyła Ziutka z nową klatkę i nowymi poidełkami, założyłam też stare Pini ale są juz 4 dni razem w tej nowej klatce i nie zauważyłam zeby choć raz piły, tez mnie to niepokoi, bo jedzą suche, siano ale daje ogórki, dziś dostały melona, mają zielone wiec chyba nie ebdzie z nimi źle