No własnie wróciłam od dr Kasi. Jest plan. Na koniec miesiąca robimy usg brzuszka, dziś krew i na początku sierpnia wycinamy to diabelstwo wielkie. Dr Kasia chce do Niemiec teraz wysłac próbkę. Malutka strasznie dziś się darła przy pobieraniu, i uciekała mi na ręce, Potem ze złosci podarła cały podklad w transporterze, Dr mówi, ze najwazniejsze, ze te zmiany sa tylko pod skóra, nie nasiąkają w narzady. No cóz zaufam dr Kasi jakie mam wyjście. Musze walczyć o dziewczynkę, nie odpuszczę.
W stadzie wszystko ok, Zuzia doszła już do siebie zupełnie, wrócila do alfowania. Kafelek niestety nie chudnie, tez ja czeka usg i sterylka

A razem z Olala wezmę na prześwietlenie Myszkę Zobaczymy co u niej w brzuszku siedzi,. Oby nic
zióka na drugie śniadanie
tu widać zmiany te mniejsze u Olali, dużego Wam nie pokazuję
