Wracam z przykrymi wieściami...
9.11.2021 odeszła Misia
W piątek w zeszłym tygodniu znów wyszło jej oko, tym razem na pewno nie było to zakłucie sianem. Oczywiście akcja na wieczór... na usg za okiem nie było nic ciekawego, za to w paszczy masakra i ropa.
Brak terminów w Poznaniu i pojechałam z Misią do Solca, była słaba, przestawała jeść, pluła karmą, dodatkowo zszedł jej ogromny kamień do cewki moczowej. W poniedziałek miała operację, usunięcie oka, kamienia i zęby. Przeżyła noc, rano chodziła po klatce i nagle odeszła. To była za dużo dla świnki.
Nie mam siły opisywać szczegółowo co czułam i co się działo
tyle świnek straciłam w tak krótkim czasie. Chyba czas na przerwę.
Żegnaj Misiu, byłaś krótko u mnie, ale idealnie wpasowałaś się w stado, będzie mi brakowało twojego węszącego noska obok krzyczącej o warzywa Chimery.... Odeszły najfajniejsze i najodważniejsze dziewczyny
Teraz jest cicho, tchórzliwie i smutno