Czas napisać i Wam tą przykrą informację....w zeszły piątek umarła Chimera.
09.2016 - 10.09.2021 [*] Chimera
W środę 8.09.2021 pojechałam z nią do weterynarza, bo od weekendu miała biegunkę na którą nie pomagały żadne leki, począwszy od smecty po probiotyk i coloceum.

Apetyt i humorek miała, wzdęć nie było, dostała inne leki i w piątek stawiliśmy się na kontroli, bo nic się nie zmieniło, poza tym że stała się trochę bardziej apatyczna. Usprawiedliwiałam to jej wiekiem, w końcu skończyła 5 lat.
Podczas usg okazało się, że śledzionę ma wielkości śledziony kota, przerosty na nerkach i jelitach (najprawdopodobniej nowotworowe), jelita wypełnione płynem, wszystkie węzły chłonne powiększone i to strasznie. Wewnętrznie w brzuchu działa się masakra.
Mało co do mnie docierało podczas tego badania....przy usg jeszcze była mowa o wdrożeniu sterydów, ale kiedy zbadano jej powiększone węzły chłonne i zobaczono stan śledziony, mogłam już tylko przeprowadzić ją za tęczowy most.
W dwa tygodnie uśpiłam Metaxę, Chrupcia oraz moją Chimerę. Jestem załamana i długo jeszcze nie dojdę do siebie.
Na ten moment nie przyjmuję tymczasów, bo tłumy ludzi piszących o natychmiastowe oddanie świnek mnie po prostu wkur
Muszę odpocząć i spłacić długi w lecznicy.
A od wczoraj emocji dostarcza mi Misia...tutaj podczas badania oka i kontrastu
