W moim stadzie gościnnie urzędują Melania i Gosia, więc średnia wieku zawyżona
Łatwiej pogodzić mi się z odejściem starszej świnki niż z nagłym odejściem młodszej... ciągle nie mogę przeżyć mojej Sztangi. Jeszcze wczorajsze wyniki konkursu... I jest moja Sztanga, nie da mi spokoju przez cały przyszły rok
Google+ też bezlitośnie przypomina wspomnienia sprzed 5/6 lat....
Chelsea, Szkatuła, Żyleta, Zula, Gryf, Koko, Sztanga....moje stado za TM przerasta to żyjące, czy to ma sens?
I za każdym razem kiedy stado robi się mniejsze, chwyta mnie za serce kolejny pyszczek, co zwiastuje doświnienie. I tak trafiła do mnie mała samiczka (razem z bratem Cheeriosem), była przeznaczona do adopcji, ale mała cholera za każdym razem gryzła mnie w palec przy wyciąganiu z klatki... Po prostu pasuje charakterem do moich świń
i zapadła decyzja, że zostanie u mnie.
Jesteśmy już po łączeniu. Stado w ogóle nie zauważyło nowego ryjka, ucieszyło się za to z obfitych posiłków i tyle... Pataszon się rozleniwił wśród seniorek. Daje sobą pomiatać. Pełna kulturka, nie napastuje bab, nie grucha, chyba gra niedostępnego.
Muszę uzupełnić ten wpis o fotki...