Dropsio(*) i Cosiek - duet prawie doskonały

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23077
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

Post autor: porcella »

bardzo współczuję
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
dominika45

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

Post autor: dominika45 »

też z całego serca współczuję :sadness: :pocieszacz:
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9429
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

Post autor: Asita »

Dropsiku.... :candle:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15287
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

Post autor: sosnowa »

Nie wiń się. Byłaś dla niego jak nalepsza matka. Tak okropnie Ci współczuję, że nie wiem, co napisać. Dropsio był tu zawsze, te cudownie zdjęcia, te komentarze. :candle:
Dropsio

Re: Dropsio(*) i Cosiek - duet prawie doskonały

Post autor: Dropsio »

To tylko dwa dni, ale tak bardzo mi go brakuje... Świadomość tego, że już nie przybiegnie się przywitać kiedy wrócę ze szkoły, nie będzie łasić się i domagać świeżej trawy, to jest tak okropne. Był ze mną 5 lat, a wydaje się, że był w domu od zawsze.
Nie mam nawet komu się wygadać, bo nikt nie przeżył tego tak bardzo - inni domownicy go lubili, ale bez przesady, już chyba zapomnieli. A ja nie potrafię. Wszystko mi o nim przypomina. Jego poduszka leżąca koło łóżka, legowisko, klatka, niedokończone paczuszki z ulubionymi ziołami, leki wciąż stojące na półce, zdjęcia powieszone nad biurkiem... Dziś chciałam się oderwać od tego wszystkiego, usiadłam do keyborda... I się rozryczałam. Przypomniało mi się, jak przed wyjazdem chciałam jeszcze pograć, a Drops domagał się uwagi, więc przestawiłam instrument na podłogę i grałam, a on przeszkadzał mi, włażąc na klawiaturę i dociskając przypadkowe klawisze. Po raz ostatni widziałam go wtedy popcorningującego, cieszącego się z tego, że ktoś się z nim bawi, głaszcze, zwraca na niego uwagę. Już nawet ta melodia będzie mi się z nim kojarzyć - wcześniej ulubiona, a teraz...
Tydzień wcześniej siostra zupełnie przypadkiem strąciła z półki krążek z masy solnej, na którym były odbite ślady stópek Dropsika. Rozbił się na dwie części... Miałam dorobić drugi. Nie zdążyłam. Nie wiem czy uda mi się to jakoś skleić.
Przeglądałam jego książeczkę zdrowia. Umarł 19, a 20 byłby rok od operacji...
Najdziwniejsze jest w tym wszystkim to, że 20, przed operacją, kiedy okazało się że ma marne szanse, przyleciała akurat ciocia z Anglii. Kiedy dostał pierwszego, poważnego ataku duszności, kiedy ledwo go odratowaliśmy - tego samego dnia przyleciała ciocia. Przyleciała też w dniu jego śmierci. Głupi zbieg okoliczności...
Kiedy jechaliśmy i mama dzwoniła z informacją o jego śmierci skądś wiedziałam, co chce mi przekazać. Nie wiem skąd... Zdążyła w ostatniej chwili, wzięła go żeby dokarmić go ratunkową, a on wtulił się w nią, odetchnął ciężej kilka razy i jego serduszko przestało bić. Nie zdążyłam. Mogłam zostać w domu, może wtedy by do tego nie doszło, może by żył.
Nie mogę przestać o tym myśleć, bo jest jeszcze Cosiek. Nie wiem co z nim zrobić. Nie chcę żeby był zupełnie samotny - ostatnio trochę się uspokoił, może jednak dałoby się go połączyć? Ale nie mogę brać drugiej świnki, we wrześniu idę do Wrocławia, nie wiem jak miałabym to rozwiązać, na razie nie wchodzi w grę wynajem mieszkania... Nie chcę zostawiać zwierzaków z rodzicami, boję się że mogliby czegoś nie zauważyć. Tacie ufam, ale mama mogłaby czegoś nie wychwycić... Cały czas się obwiniam, że zostawiłam z nią Dropsa. Może za późno zauważyła, za późno podała leki? :sadness:
Najlepszym chyba rozwiązaniem byłoby oddanie go. Wiem że to dla jego dobra, jednak nie potrafię sobie wyobrazić pustego domu, bez zwierzaków. To strasznie egoistyczne, ale nie wiem czy potrafiłabym go teraz oddać...
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10182
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Dropsio(*) i Cosiek - duet prawie doskonały

Post autor: martuś »

Dobrze wiem co czujesz... U mnie też wszyscy mówili żebym przestała płakać bo to nic nie da i w ogóle... A co ja miałam poradzić na to, że strasznie mi Nali brakowało i dalej brakuje :( Nagłe odejścia są tragiczne ale dla zwierzaczka lepiej, że długo nie choruje i się nie męczy :pocieszacz: Dzień po śmierci Nali przyszły dwie paczki z ziółkami, karmami, preparatami na pęcherz, trzecią kulą smakulą żeby każda dziewczyna miała swoją...
Jeśli chodzi o Cosia to sama musisz podjąć decyzję. Ja wiem, że nie umiałabym oddać. Mam dwie dziewczyny ale chyba poważnie muszę zastanowić się nad trzecią... Bo co to będzie jak któraś z nich zostanie sama? :( Tylko, że ja już pracuję i jestem w domu więc się nimi zajmuję a jak Ty wyjeżdżasz to musisz pogadać z rodzicami co oni o tym myślą.
Jeśli Ci to pomaga to płacz, pisz na wątku :pocieszacz: My to wszystko rozumiemy :pocieszacz:
Zuzia, Suzinek, Nala, Tola, Nutka
Obrazek
Awatar użytkownika
Chryzantem
Posty: 952
Rejestracja: 05 sie 2013, 14:37
Miejscowość: Katowice
Kontakt:

Re: Dropsio(*) i Cosiek - duet prawie doskonały

Post autor: Chryzantem »

nagle odejscie zawsze jest trudne. mi jest bardzo przykro. pamietam Dropsia od poprzedniego forum, jak jeszcze sie nazywal Dropsio von Proś. ile razy byl gwiazda kalendarza i te piekne usmiechy...
daj sobie teraz czas na smutek i zalobe, masz do tego pelne prawo. Cosiek tez cie potrzebuje. chcialabym jakos cie wesprzec ale nie wiem jak :sadness:
Andzia [*], Klara [*], Zosia [*], Stefanka [*], Nunci [*], Fifka[/url]
Luna_Luna
Posty: 438
Rejestracja: 08 lip 2013, 19:51
Miejscowość: Gdynia
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Dropsio(*) i Cosiek - duet prawie doskonały

Post autor: Luna_Luna »

Dropsik miał wspaniałą Dużą, która o niego dbała i kochała. Teraz za TM pewnie opowiada innym świnkom jakie miał szczęśliwe i wspaniałe świnkowe życie.
Ja po stracie małego przyjaciela zawsze płaczę i chociaż inni mówią masz jeszcze inne i na to mam jedną odpowiedź.
To odszedł mój przyjaciel, członek rodziny i mojego stada.
Czas leczy rany ale Dropsik zostanie zawsze w Twoim sercu.
Awatar użytkownika
Pulpecja
Moderator globalny
Posty: 1172
Rejestracja: 23 lip 2013, 9:23
Miejscowość: Łódź
Kontakt:

Re: Dropsio(*) i Cosiek - duet prawie doskonały

Post autor: Pulpecja »

Współczuję z całego serca.
Zdjęcia Dropsika - ziewającego, uśmiechniętego - zawsze wywoływały uśmiech. Bez niego forum nigdy już nie będzie takie samo.
balbinkowo

Re: Dropsio(*) i Cosiek - duet prawie doskonały

Post autor: balbinkowo »

Luna_Luna pisze:Dropsik miał wspaniałą Dużą, która o niego dbała i kochała. Teraz za TM pewnie opowiada innym świnkom jakie miał szczęśliwe i wspaniałe świnkowe życie.
Potwierdzam, to sama prawda.
Bardzo współczuję straty przyjaciela Dropsikowa :pocieszacz: Wątek Dropsia to był jeden z pierwszych wątków jakie zaczęłam czytać na forum. Ostatnio zbyt wiele forumowych świnek bliskich memu sercu odchodzi na TM... to niesprawiedliwe... :cry:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”