Sroka odebrana ze szpitala, świszcze, rzęzi i zgrzyta. Poza eutyroxem i cinnariziną dostaje nebulizacje z pulmicortu z gentamycyną 2 razy dziennie. Na razie mam ją trzymac z dala od innych świnek, choć prawdopodobieństwo zarażenia nie jest duże, ale jakieś jest.
Podobno ta miniepidemia zapalenia płuc wygasła, już nie ma nowych przypadków, a to, co było, to - z małymi wyjątkami - udało sie wyleczyć.
Rtg z dzisiaj jest niewiele lepszy od niedzielnego, ale dużo lepszy od tego pierwszego. Więc pomaleńku.
W środę wieczorem kontrola.
Dr Ola śmiala się, że SPSM zbiorowo zajmowało się Sroką jak najlepsza pielęgniarka, pomimo, że i tak miala świetną opiekę - bo akurat było sporo luzu. Mówiła, że co wchodzi, to ktoś siedzi przy Sroce i ją podkarmia

A ona bardzo szczęśliwa i nienażarta. Zaraz mamy sesję - spa kokosowe, leki, nebulizacja...

Bardzo dziękuję wszystkim!
