CAVIARNIA

Melony to akurat takie owoce, które świnki od czasu do czasu mogą schrupać. Moja Mili przez te przejścia z zębami to skóra i kości, więc jej to nic nie zaszkodzi, ale i moje pozostałe dostają, jak jest, i bardzo lubią - daję im twardszą część, razem ze skórką, w zasadzie nawet skórkę z twardszą częścią miąższu, tak ze 2-3 cm grubości (dlatego wcześniej myję porządnie, ekopłynem do warzyw, owoców i zmywania). Znika wszystko. Melony mają cukru mniej więcej tyle, co marchewka, ciut więcej niż buraki czy brokuły, ale mniej niż jabłka.

o! to fajnie muszę też spróbować- ciekawe czy nasze panny zechcą..

U mnie wzbudzil umiarkowane zainteresowanie

jutro pójdę do biedronki .. dzisiaj widziałam jakąś promocję własnie na melony... a jak nie to sama zjem - chociaż nie przepadam..

Ja już tak po świniach kalarepkę jadłam Liście zeżarły, ale resztę ja chrupałam, bo one wzgardziły

katiusha pisze:Ja już tak po świniach kalarepkę jadłam Liście zeżarły, ale resztę ja chrupałam, bo one wzgardziły

Łee,nie lubię kalarepy

Ja wtedy też znielubiłam, bo miałam trzy bulwy do zeżarcia

och można na jarzynkę ugotować, pokroić w kosteczkę i jak kalafior po polsku polać masełkiem z bułeczką

Ja bym mogla zjesc za Ciebie bo uwielbiam

katiusha pisze:Ja wtedy też znielubiłam, bo miałam trzy bulwy do zeżarcia

ja tez nie lubię i pewnie bym nie dała rady!! rozumiem Cię..