Strona 44 z 577

Re: Sześcioświń? Nie można ich nie kochać...

: 13 paź 2013, 8:36
autor: Panna Fiu Fiu
Trzymam kciuki. Musi być dobrze! :fingerscrossed:

Re: Sześcioświń? Nie można ich nie kochać...

: 13 paź 2013, 9:14
autor: Tysia
No to może ja napiszę co wiem. Miracle wczoraj miała rtg i wszystko ok, przy dotyku żadnego bólu, dostała jakieś leki przeciwzapalne, a o 15 miała już wrócić do domku :)

Re: Sześcioświń? Nie można ich nie kochać...

: 13 paź 2013, 20:19
autor: Ann
No to miejmy nadzieję, że tylko napędziła nam stracha :D fajnie, że napisałaś ;)

Re: Sześcioświń? Nie można ich nie kochać...

: 13 paź 2013, 22:12
autor: dortezka
no to uff :tired: Nie ładnie tak straszyć swoją Pańcię Miracle :nono:

Re: Sześcioświń? Nie można ich nie kochać...

: 14 paź 2013, 0:57
autor: Cynthia
Przepraszam, ja powinnam była poinformować. Ale byłam u rodziny, rodzice mają rocznicę, a na wiosce Internet trzeba wiadrami nosić, a mnie za daleko :102:

Miracle w porządku, prawdopodobnie pękło naczynko lub z kimś się zderzyła. Dostała antybiotyk i przeciwzapalne do wtorku włącznie. Je, bobczy i zachowuje się jak zdrowa świnka. Na szczęście. Kamień z serca. Dziewczyny ponoć były ogłupiałe jak TŻ wywiózł Maracle na całą noc do wet...

Cała moja rodzina się przejęła, na wyjazd dostałam dla niej nawet bukiecik świeżej, domowej natki. Dla świnki, co chorowała :love: :love: :love:

Sześciopak w komplecie... Chrupią pokrzywę nasuszoną przez moją mamunię kochaną i zagryzają suszoną natką marchewki :szczerbaty: I nic ich nie rusza fakt, że ja w weekend jak cień człowieka chodziłam przez małpę kudłatą, co jej się żartów z krwawymi smarkami zachciało... Dostała zastrzyk, ma za swoje :laugh:

Cieszę się ogromnie, że to był fałszywy alarm... I jestem szalenie wdzięczna doktor Izie - ta kobieta ma złote serce i niesamowite pokłady cierpliwości...

Re: Sześcioświń? Nie można ich nie kochać...

: 14 paź 2013, 6:04
autor: Inez
Uff, no to wszystko poszło pięknie :jupi: :jupi:

Jak ja wyjeżdżam do rodziców to u teściów w ogóle nie ma neta, nawet z komórki ciężko zasięg jakikolwiek złapać. Dlatego często w weekendy odpadam. :glowawmur:

Ale dla chorej świnki dostałam od teściowej kalarepki z ogródka a od taty dwie reklamówki naci z selera i kilka pysznych jędrnych selerków z działki. :D

Re: Sześcioświń? Nie można ich nie kochać...

: 14 paź 2013, 7:24
autor: twojawiernafanka
Cieszę się strasznie :jupi:

Re: Sześcioświń? Nie można ich nie kochać...

: 14 paź 2013, 7:25
autor: dortezka
to super, że wszystko w porządku :buzki:

Re: Sześcioświń? Nie można ich nie kochać...

: 14 paź 2013, 11:41
autor: Usia
:yahoo:

Re: Sześcioświń? Nie można ich nie kochać...

: 14 paź 2013, 11:50
autor: zagli
Naprawdę uffffffffffff :tired: