Strona 41 z 362
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 16 sie 2015, 8:12
autor: Raftylka
Marchewka ma silny barwnik.. U ludzi jedzona w dużych ilościach ściemnia barwnik skory tzw. Opalenizna, wiec moze u świnki barwi siuśki.. A wiesz poobserwuje Siu jakie sa po marchewkę bo właśnie skrobie sobie...
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 16 sie 2015, 8:19
autor: Pani Strzyga
Myślę, że mogą być... Moje zależnie od pokarmu zmieniają kolor moczu

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 16 sie 2015, 15:15
autor: Siula
Dziękuję Wam bardzo, jak dobrze mieć świnkowych konsultantów na forum.

. Świnki, wszystkie trzy, jedzą ,skaczą, bobczą i burkają na siebie więc myślę,że wszystko ok. Tylko niech się jeszcze pokochają ta Misia z Tosią, a nie Misia burka a Tosia na nią sika

. Tylko trawę w przyjaźni spożywają

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 16 sie 2015, 18:51
autor: Asita
Chyba bym jednak sianka im dawała...albo już nie wiem. Ale ponoć siano to podstawa... Ale może sama trawa też jest ok

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 16 sie 2015, 19:12
autor: Siula
Asita one cały czas mają siano i podjadają, tylko mniej bo drą paszczę o trawę

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 17 sie 2015, 8:44
autor: dortezka
jak sikają na siebie, to już przyjaźń jest bliska

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 17 sie 2015, 9:03
autor: katiusha
Takie obsikiwanie czasem się zdarza.. Szczególnie gdy jedna chce drugiej naruszyć nietykalność Wielebnego Zadka
Siki po pewnym czasie lekko brązowieją (utlenianie). Takie charczenie też u moich miewałam - zwykle sie czyms zakrztusiły.
Jednakże nie do pobicia jest czasem Amolka. Tak zachłannie ogórka potrafi pożerać, że się przytka i czkawki dostaje

Skacze wtedy po całym pokoju, bo ją to czkanie zadziwia i przeraża chyba...

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 17 sie 2015, 10:15
autor: Pani Strzyga
katiusha pisze:Takie obsikiwanie czasem się zdarza.. Szczególnie gdy jedna chce drugiej naruszyć nietykalność Wielebnego Zadka
Siki po pewnym czasie lekko brązowieją (utlenianie). Takie charczenie też u moich miewałam - zwykle sie czyms zakrztusiły.
Jednakże nie do pobicia jest czasem Amolka. Tak zachłannie ogórka potrafi pożerać, że się przytka i czkawki dostaje

Skacze wtedy po całym pokoju, bo ją to czkanie zadziwia i przeraża chyba...

Chciałabym to zobaczyć

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 17 sie 2015, 18:54
autor: katiusha
Jak nastanie..Spróbuję ofilmować

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 17 sie 2015, 19:00
autor: Siula
O raju, filmuj, filmuj. Tosia właśnie zawsze szybciutko wcina jakby mieli jej zabrać zaraz, biedactwo. W końcu się chyba przyzwyczai, że u nas Ci żarełka dostatek.
