No i koniec końców wyszło tak, że zamiast oddać jedną szynszylę, wzięłam jedną, czyli Żabka i Alonzo są oboje u mnie do czasu znalezienia transportu do Szczecina. Albo do połowy lutego, bo wtedy Kiwi, która adoptuje ich ma być w Warszawie.
Ale żeby Żabka była zachwycona nowym towarzystwem to nie powiem. Niestety przegania go, obsikała biedaka i wyrwała mu trochę kłaczków. Wielkiej agresji na szczęście nie ma, więc mam nadzieję, że z czasem się dogadają.
Na razie, głównie dla mojego spokoju kontakt tylko przez kratki, będą wspólnie szaleć na wybiegu. Alonzo jest mega słodziakiem, zero agresji, chce tylko się przytulać i iskać. Jest takim jeszcze dzieciakiem, ma ok. 4 miesięcy.
Można wątek przenieść do zarezerwowanych no i zobaczymy, czy się będą jeszcze przytulać
