CAVIARNIA

Taki wiek - to są mniej więcej osiemnasto-dwudziestolatkowie, więc jedzą bez opamiętania i bez granic...

pozdrawiamy wszystkich ze Starej Baśni

dziękujemy!
U mnie teraz znowu zagnieździły sie tricolorki - samiczki Karmela i Karina. http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =11&t=4563 Też jedna wieksza, druga mniejsza, choć rodzone siostry.
Popatrzcie jakie piękne i reklamujcie!

porcella pisze: dziękujemy!
U mnie teraz znowu zagnieździły sie tricolorki - samiczki Karmela i Karina. http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =11&t=4563 Też jedna wieksza, druga mniejsza, choć rodzone siostry.
Popatrzcie jakie piękne i reklamujcie!

widziałam i od razu pomyślałam że wyglądają jak kuzynki chłopaków! piękne i okrąglutkie. chłopaki wzbudzają sensację na moim fb, więc kto wie, może ktoś jeszcze dołączy do zaświnionych....
a jak tam ma się piękny Ignac?

a, dziękować, miał sesję fotograficzną. Niestety, jakoś się chętni nie dobijają, inna sprawa, że jeszcze tydzień karencji po wszołach.

Mam nadzieję, że Wasi chłopcy nie będa sie awanturowac bardziej niż przepisy pozwalają

porcella pisze:a, dziękować, miał sesję fotograficzną. Niestety, jakoś się chętni nie dobijają, inna sprawa, że jeszcze tydzień karencji po wszołach.

Mam nadzieję, że Wasi chłopcy nie będa sie awanturowac bardziej niż przepisy pozwalają

Rico gania brata, ale bez zębów generalnie. To zupełnie inne ganianie niż w przypadku Arniego i Benka - chłopaki się droczą, ale też solidarnie chowają kiedy się zbliżamy Śmiesznie się podzielili - mały jest bardziej ufny jeśli chodzi o jedzenie, nie ucieka już prawie jak je przynoszę i bierze z ręki, grubasek natomiast zawsze czeka, aż zostawię w misce... za to bardzo ładnie leży na kolanach, a Mort jeszcze jest nieco bardziej oporny, chociaż ostatnio, po porcji trawy już ładnie leżał. Zaczynają już nieśmiało popiskiwać, kiedy słyszą, jak kroję coś w kuchni. Łakome prosiaki są najlepsze do oswajania

a znasz inne prosiaki, niż łakome?
Ganiać się muszą - od tego sa smarkacze, byle się nie gryźli. Jak wygląda gryzienie wiecie świetnie...

melduję, że chłopaki czują się jak u siebie. RIco/Dyngus ustalił hierarchię raz na zawsze, urządzając sobie rajd na swoim bracie, więc sprawa chyba załatwiona

chłopcy dopominają się jedzenia, pięknie leżą na rękach i pocornują (tutaj króluje Morcik/Śmigus, którego po braniu na ręce rozpiera energia) i wyczynia w klatce dzikie tańce. nad wybiegami będziemy pracować z czasem, na razie próbujemy uczyć panów jeść inne rzeczy niż ukochana marchewka, ogórek, cykoria, buraczki, pomidory czy brokuły. wybitnie nie posmakowały im szypułki truskawek ani truskawki, maliny też niezbyt.


nie mogłam podejść bliżej, żeby nie zburzyć pozy, ale wylegiwanie się na półeczce to już norma.


na rękach u cioci


leżakowanie

meldujemy, że Śmigus i Dyngus, czyli Mort i Rico mają się dobrze (no, bo czemu mieli by się nie mieć? )

chłopcy rosną jak na drożdzach, popcornują i utrzymują swoją hierarchię w stadzie. starcia są sporadyczne, najczęściej duży przegania mniejszego z półki, bo porządek musi być! zdecydowanie też bardzo się rozgadali.

wczoraj szef stada obcinał im pazury - nie wiem, jak robiła to Porcella, ale mieliśmy niezłe przejścia. Po nieudanych próbach odgryzienia nam dłoni leżeli już w miarę grzecznie. ogólnie pięknie się zsocjalizowali. pozdrawiamy!

O ile pamiętam, to wrabialam w ten proceder wetki na kontroli
Gratuluję luzu i pewności siebie, które im z oczu wyglądają!