"Maleństwa" już u mnie

Odbiór załatwiliśmy bez przeszkód, oby tak zawsze wszystko gładko się udawało!
A co do Mani i Frani, to piękne, radosne z nich prośki! I takie wielkie i tłuściutkie! Kiedy przeczytałem że mają ok. roku to na zdjęciach wydawały się takie drobniutkie... a to prawdziwe kolsy

Już się zaprzyjaźniły z nową klatką i wyposażeniem, piją, jedzą i pokwikują, jakby przyjechały do wykupionej rezerwacji. Niebawem wezmę się za łączenie ich z moimi staruszkami, ale boję się, że takie wielkie odpasione świnie po prostu wyrzucą "na bruk" moje chudzielce nie tylko z domku w klatce, ale i z samej klatki - i bez dostawienia dodatkowej klatki się nie obejdzie...

Tysiu, jeszcze raz dzięki za te śliczności!
Trzymaj za nas kciuki!