Jak zwykle dziękuję za każdą radę:) Teraz jest już całkiem fajnie, Dixie powolutku zaczyna jeść, ale wczoraj znowu miałam małą chwilę niepewności. Strasznie ją przytkało, w ogóle kupek nie robiła, więc byłam wczoraj u weterynarz, bo brzuch miała jak balon, wręcz chodzić nie mogła - nogi się na boki rozjeżdżały. Dostała buscopan, dostała parafinę i laktulozę a ja dostałam pewność, że to nie skręt jelit

Kupki dziś są, ale malutkie jak od myszki. Może teraz jelita ruszą:) Co mogę dodać, z dnia na dzień Dixie jest ociupinkę lepsza, pani weterynarz wczoraj powiedziała, że będzie dobrze. No myślę, że za jakiś tydzień mogę otwierać szampana albo jakieś 0,7 postawić ze szczęścia

:):) Brak mi słów jak się cieszę, że moja kruszynka jeszcze ze mną zostanie
