Zakończenie konkursu kalendarzowego zbliża się wielkimi krokami, a więc z racji chwili wolnego czasu zarządziłam dzisiaj sesję zdjęciową.
Nie ujawniam na razie moich typów kalendarzowych

Ale prezentuję kilka śmiesznych ujęć, które podczas tej sesji powstały.
Na początku Rysio nie był przekonany czy chce się prezentować przed aparatem.
"Johnny... ratuj! znów to straszne oko!"
Ale Johnny już zna się z obiektywem i jest nieustraszony.
"Gdzie mnie do domu z butami, wstrętne paparazzi!"
Gdy przeniosłam chłopców na specjalnie przygotowany kocyk nastąpiła ogólna konfuzja - Rysio chował się za Johnnym, a ten próbował zobaczyć co jest wewnątrz obiektywu
Ale za chwilę chłopcy otrzymali rekwizyty w postaci buraka i ogórka i wtedy okazało się, że już nic im nie przeszkadza
Rysio przyjął pozę chrupiącej wiewiórki
natomiast Johnnisław jadł swoją tradycyjną metodą "odkurzacza"
"Odkurzanie" jest bardzo skuteczną metodą jedzenia - dzięki niej można dotrzeć nawet w najtrudniej dostępne zakamarki i nie zostaje ani "okruszek"
Po jedzeniu Rysio uznał, że nie przystoi taki brudny chodzić i postanowił się umyć
Zdjęć w sumie zrobiłam 150. Teraz muszę wybrać najlepsze ujęcia do konkursu. Ale nie wykluczone, że jak będzie ładne słońce to machniemy jeszcze jedną sesję w sobotę, a co!
