CAVIARNIA

Ooooo trzymamy mocno, mocno

Bardzo mocno trzymamy

Włożyłam Marleya na chwilę do klatki mojego prosiaka, w ogóle nie zainteresował się moim prośkiem, tylko latał po klatce a mój zanim hehe i coś do niego gadał




Jutro jedziemy w gości do potencjalnego DS.
Martwi mnie trochę stan skóry Freda, muszę go umyć jeszcze raz. U Marleya nic nie ma , a u Freda się trochę łuszczy, zobaczymy po kąpieli.

Radziłabym kąpiel w Hexodermie, u mnie podleczył poważne problemy ze skórą u Kornelii

Polecam 10% roztwór Azulanu. Babciny rumianek zawsze pomaga.

Dzięki za informację, ja dostałam dla niego do mycia od naszej wetki coś. I tym go jeszcze raz umyłam + nizoral. Zadzwonię i się zapytam co to było.

Świnie są już u nas
Od sześciu godzin siedzą razem na wybiegu. Klusek turkocze i kręci dupskiem, a chłopaki ogólnie spokojnie, choć czasem go lekko pogonią. Marley chyba będzie na dole piramidy. Klusek jest przekonany, że będzie rządził, ale myślę, że Fred nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jedzą razem sianko i inne przysmaki. O dziwo, nie było dotąd żadnej akcji zębowej. Mam nadzieję, że tak pozostanie

angel9906 pisze:Świnie są już u nas
Od sześciu godzin siedzą razem na wybiegu. Klusek turkocze i kręci dupskiem, a chłopaki ogólnie spokojnie, choć czasem go lekko pogonią. Marley chyba będzie na dole piramidy. Klusek jest przekonany, że będzie rządził, ale myślę, że Fred nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jedzą razem sianko i inne przysmaki. O dziwo, nie było dotąd żadnej akcji zębowej. Mam nadzieję, że tak pozostanie

Aż boje się wracać do domu, ta pusta klatka ...
Trzymam kciuki żeby obyło się bez krwi, i scen rodem z Matrixa.

Trochę mnie nie było na forum, a tu takie nowości
angel, ależ ci zazdroszczę takich fajnych świnek oby chłopaki się dogadali bez problemu
Klusek też przystojniak więc superanckie stado masz
Mam nadzieję, że wstawisz później trochę zdjęć tych przystojniaków!

U nas nadal bez krwi
Świnie trochę się droczą. Klusek nadal terkocze i kręci dupskiem, ale to jego terytorium, więc mu wybaczamy.
Fred aka Miki aka Pączek (tak, dodajemy im imion w miarę jak się poznajemy) dziś po raz pierwszy sam wyszedł z klatki. Co prawda poprzedził ten dzielny akt długim rozważaniem, ale najważniejsze, że się udało