Z Mrokiem coraz gorzej..
Jeździmy do Gdyni na korekty co ok 2 tygodnie, czyli od ostatniego wpisu 15.06 i 28.o6.
I wszystko byłoby w miarę ogarnięte, gdyby nie przyplątała się drożdżyca
Waga leci w dół, aktualnie mamy już tylko ...690g (wczoraj było nawet 680). Ślini się, siedzi tylko w norce lub pod tarasem, nie interesuje się jedzeniem. Karmię go na siłę, ale udaje się wcisnąć tylko małe porcje. Słabo to wygląda
Z leków dostaje:
- Encorton 1 mg 2x 1/2tab (z powodu przebudowanej po ostatnim ropniu szczęki)
- Nystatynę 1x 0,6ml
- od wczoraj Veraflox
- probiotyk oczywiście
Walczymy, ale są to jedne z najgorszych chwil Mroka. Dziś po karmieniu podszedł do trawy, co świadczy o tym, że chęci do życia jeszcze jakieś ma. Nie poddajemy się.
Dziękuję Guni za karmę ratunkową! I za Trovet, który wkrótce nadejdzie już teraz, z góry dziękuję!
Mam nadzieję, że Mroku jeszcze dojdzie do formy i jeszcze go sobie pochrupie.