CAVIARNIA

odeta89 pisze: Kajtuś do mnie nie przyjedzie. Moja decyzja.
Utrzymanie świnki kosztuje, trzeba brać odpowiedzialność za nią zarówno w zdrowiu, jak i w chorobie. Kupuję mieszkanie i muszę być bardzo rozsądna - przez najbliższe 30 lat.

Doskonale Cię rozumiem. Sama bym chętnie powiększyła swoje stadko ale ze względu na finanse się boję Utrzymanie świnek kosztuje i nie chodzi już o jedzenie, bo trzecia też by się wyżywiła przy moich dwóch ale o ewentualne leczenie. Fajnie jest jak zwierzę jest zdrowe a prawdziwe wydatki i problemy się zaczynają dopiero gdy zaczyna chorować.

Dziękuję, że mnie rozumiecie

Zoltar wyleczony to rozłożyła się moja 14-letnia jamniczka Figa - chyba przewlekłe zapalenie trzustki w fazie ostrej. Rokowanie ostrożne bo nie je.
Dodatkowo mam zapalenie gardła.

Dobra wiadomość? Dwie.
Wystarczy tylko podpis naczelnej i mam umowę o pracę na czas nieokreślony
W sobotę przyjeżdża Brunia

Nie chce nikt kastrata Mikrusa? Marzy mi się, aby poszedł do kogoś z forum, bo chciałabym śledzić dalsze losy tego najlepszego tymczasa ever

A może by tak focisze wstawić, co? Zoltar w kuwecie?

Można już składać gratulację za pracę? Bo ja gratuluję!

odeta89 pisze: Nie chce nikt kastrata Mikrusa? Marzy mi się, aby poszedł do kogoś z forum, bo chciałabym śledzić dalsze losy tego najlepszego tymczasa ever

Oj chciałaby, chciała, ale nie wiem jak się moje losy potoczą... Teraz czeka mnie łączenie Szkatuły z maluchem Szukam też stałej pracy już takiej "godnej" tych lat spędzonych na studiach...bo nie chcę "zawalać się świnkami" nie mogąc im zapewnić dobrych warunków albo zastanawiać się czy będę miała na żwirek za miesiąc...

jestem tak na maxa chora, że nie dałam rady napisać Wam, że wczoraj



Zoltar skończył 2 lata



Moja ukochana łysa doopka

i uwagi niedyspozycji mojej impreza przesunięta na jutro lub niedzielę

Najlepszego Zoltar!
Odeta zdrowia

Impreza podwójna, bo na okoliczność przyjazdu Bruni

Zoltar wszystkiego co najsmaczniejsze z okazji urodzin
Odeta zdrowia żebyś miała siły na imprezkę

Zoltar spóźnione ale wszystkiego naj naj! pełnej miseczki i zawsze czystej kuwetki do której znów będzie mona narobić

Jezu, Jezu, Jezu.
nie mogę mieć więcej świń.
nie mogę mieć więcej świń.
nie mogę mieć więcej świń.



Mikrus, mój tymczas.

Słodziak z niego . Przypomina mi naszego Kudłatka[*], miał podobne kudełki i takie kolorki jak Mikrusek.
Nie dziwię się Twoim rozterkom .