Dream ze mną, czekamy na busa. Jedziemy do domu. Ale to jeszcze nie koniec...
Edit: Home, sweet home.... Wróciłyśmy. Dream po lecznicy waży 799g. Ale.... siedzi przy misce, je karmę, zjadła trochę koperku... Wyniki krwi dobre, hormonów jeszcze nie ma... ale moim zdaniem to nie tarczyca, za gwałtownie to przebiega.... Dr Iza chce jeszcze obejrzeć zęby, na głupim jasiu (chyba) - nie miałam jak zapytać, bo dobiegłam do lecznicy tuż przed zamknięciem, bo pociąg był spóźniony. Postanowiłam zabrać ją do domu na dwa - trzy dni, poobserwować. W czwartek, lub piątek, w zależności od terminu operacji Buby, pojadę z Whisper na badanie krwi, z Flair na badanie krwi i moczu no i do kolekcji wezmę Dream. Zobaczymy, kciuki wskazane....
Mam nową tymczaskę, Future, na razie w lecznicy (nie zabrałabym się z Dream dwoma torbami i pudełkiem z Future, zwłaszcza, że wracałam busem). Przyjechała z pasażerami na gapę, zarówno zewnętrznymi jak i wewnętrznymi. Znajda spod przedszkola....
Nawet nie wiecie jak się cieszę, że mam swój cały ośmioświn pod jednym dachem

Ulga