

Moderatorzy: Panna Fiu Fiu, Dzima, kakazuma
No, cieszę się że nie tylko ja tam mam.Anulka1602 pisze:JolaA pocieszę cię-nie jesteś jedyna. Mam świnki od września zeszłego roku i nie wiem jak mogłam wcześniej bez nich żyć. Mąż się śmieje że prośki są dla mnie ważniejsze od niego,że je rozpieszczam i ciągle miziam a jego nie ma kto podrapkać po plecachno ale co ja poradzę że mój mąż nie jest tak kudłaty i słodki jak moje małe rozczochrańce
i tak,tak-mam na ich punkcie bzika,wiem że za dużo im kupuję,że na nie chucham i dmucham ale chce by miały wszystko i by były zdrowe i szczęśliwe bo moje prośki to przede wszystkim członki rodziny i kocham je całym serduchem.
Jakbym była u siebieAnulka1602 pisze:Ja niechcący w piątek załamałam męża,otóż sobotę miał mieć wolną więc wieczorem gdy synek wcześniej poszedł spać to mąż zrobił kolację i wymyślił żeby zrobić romantyczny wieczór i wszystko było by super gdyby nie fakt że ja po pół godziny siedzenia przy lampce wina zatęskniłam za kudłaczami i gdy mąż wyszedł na chwilę do pokoju by zajrzeć do dziecka ja wzięłam kudłacze na kolana i gdy mąż przyszedł to ręce mu opadły i od razu pytał co te futra robią na moich kolanachi że chciał spędzić wieczór ze mną a nie z rozczochrańcami