CAVIARNIA

Mieszkają tak niby-osobno, bo to góra i dół piętrowej klatki. Piętra są połączone, ale ci, którzy mogą, czasem chodzą, a ci, co nie mogą, nie zapuszczają się raczej Jane ostatnio czasem zagląda na górę do Nili, Lumi i Hukki, ale jak trafi na Lumi, szybko zmyka na dół. Papaya zagląda od czasu do czasu, wącha się z Nili, ale omija Hukkę i Lumi szerokim łukiem. Jedynie Mili na luzaku może wszędzie, choć odkąd "chora, słaba i bez zęba" (to tylko tak dramtaycznie brzmi, jest coraz lepiej), to woli spędzać czas z tymczaskami.

Ale na wybiegach dają radę, szczególnie na tych dużych wybiegach, po całym salonie

To zazdroszczę. U mnie nie ma lekko- raz Agata weszła na pięterko w zagrodzie, to Kafek poszła za nią i ją zepchneła na dół- biedaczyna spadła- dobrze, ze nic sie nie stało, na dry bed

@Natalinka, jak Ty to robisz, że masz takie czyste dywaniki?

porcella pisze:@Natalinka, jak Ty to robisz, że masz takie czyste dywaniki?

Wywieszam na balkonie, deszcz pierze, dywaniki schną na słońcu - oto tajemnica czystości! (czasem też po prostu wrzucam do pralki, ale to raczej rzadko...)

Natalinka pisze:

porcella pisze:@Natalinka, jak Ty to robisz, że masz takie czyste dywaniki?

Wywieszam na balkonie, deszcz pierze, dywaniki schną na słońcu - oto tajemnica czystości! (czasem też po prostu wrzucam do pralki, ale to raczej rzadko...)

Skąd ja to znam

Pół stada (+ dwie tymczaski) załapało się do kalendarza na 2017!!! Co prawda przyjdzie czekać prawie 1,5 roku na odsłonięcie właściwej strony, ale zawsze grudzień może być cały rok

Ja też sobie od razu na październik przerzucę

Gratulacje!!

Gratulacje . Super ten kalendarz

Mili nadal z Papayą, Jane i Gretą i chyba się w ogóle ostatnio odnajduje lepiej z innymi niż z własnym stadem. Z Nili nie ma konfliktu, choć to o nią się przez długi czas obawiałam, że taka narwana - pewnie już nie pamiętacie, ale jak przybyła do mnie, to w punkcie kulminacyjnym konfliktu wyprowadziła się "pod schody" i gryzła każdego, kto próbował ją stamtąd wyjąć lub ją tam odwiedzić. Ale w efekcie to Lumi i Hukka wyrosły na bojowe wredoty - nie wiem, czy ktoś robił badania behawioralne himalajkom, ale odnoszę wrażenie, że wiele z nich to niezwykle bojowe i terytorium własnego broniące stwory. Albo akurat takie trafiałam.

Całe stado + wszystkie tymczaski na wybiegu


Miejsca było dużo, ale na kupie raźniej


Lumi i Hukka pożerające


Mili przy swojej papce


Niezwykle zmęczona ekscytującym wieczorem Nili


Mamy też na wywczasach Vię i Vendę, moje niegdysiejsze tymczaski, ale to nigdy nie była parka, która by się dawała zaprzyjaźnić z moim stadem...