Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23114
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: porcella »

:pocieszacz:
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10203
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: martuś »

Oj biedna Melcia :pocieszacz:
Obrazek
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7493
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: dortezka »

Jak się Melcia czuje?

jak reszta stadka?
Kleksiu jest cudny :love:
martuś pisze: Nie boją się gry na gitarze? Moim to przeszkadza powiadomienie z messengera i muszę zawsze wyciszać :lol:
Moje gubią nogi jak ręką ruszę a moje dziecko może wisieć na ich klatce, trzaskać klockami przy nich, piszczeć, krzyczeć.. a im powieka nie drgnie.. kto zrozumie świnie?
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4005
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: Siula »

U Melci nadzieja, że będzie dobrze, choć we wtorek było czyszczenie rany jeszcze. Dzisiaj wygląda ładnie, kołnierz w końcu zdjęty, Mela szczęśliwa z tego powodu. Za to Boguś znów zapalenie oskrzeli :? Tradycyjnie osłuchowo nic, a na rtg wychodzi dopiero, ale nie jest tak źle jak ostatnio. Pojechaliśmy od razu jak tylko zauważyłam, że troszkę mocniej oddycha. Fisiąg ok, taka dojrzała pani świnka z niej, pewnie badanie krwi zrobimy wkrótce bo coś brzuszek jej łysieje. Kleksiu szczepienie, zęby trzeba wyczyścić i usg zrobić. A ja? Też miałam odwiedzić lekarzy w marcu i co? Czasu za mało na wszystko :lol:
limonkowy
Posty: 20
Rejestracja: 10 lis 2020, 14:22
Miejscowość: Kraków

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: limonkowy »

No niestety chorowite te nasze świnki, ale trudno bez nich żyć...
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15290
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: sosnowa »

Co u Was taka cisza?
Pisz kobieto, co tam.
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4005
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: Siula »

A jakoś się zaniedbuje duża z pisaniem.... :roll:
U nas po staremu tzn Mela jeszcze na małą dziurkę, niezagojoną, z której codziennie coś wyłazi białego. Rekordzistka przychodni w gojeniu rany pooperacyjnej, nie mieli jeszcze takiego przypadku. Poza tym nie udało mi się ich połączyć, bo Mela cholera jest niedobra dla Bogusia, musiałaby chyba znów oberwać od niego... :roll:
Przez kratki jest wielka miłość :D.Będziemy próbować do skutku, ale Boguś znów chory, po miesiącu od zakończenia poprzedniego antybiotyku. Standardowo - osłuchowo czysty, na rtg płuca słabo napowietrzone. Oddycha brzydko bardzo. Fisiąg, moja chmureczka ok choć też miała zapalenie GDO lekkie, szybko przeszło.
Pies w porządku, wiadomo sraczka co jakiś czas, poza tym świetnie. Przekochana bestia :D
Duża zmieniła pracę 1 kwietnia. Moja praca ma związek ze zwierzętami więc jestem happy.
Duży jeszcze z nami wytrzymuje, oby jak najdłużej. Wiadomo, ktoś musi na to wszystko zarabiać :lol:
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15290
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: sosnowa »

Brzmi w sumie nienajgorzej, poza tym zapaleniem płuc i raną i łączeniem. Znaczy może być zawsze gorzej. Czasem łączenie trwa, ale wierzę, że się uda. Z tymi płucami, to jakiś koszmar, u nas Dioptria nadal chora. Piesa pozdrów od naszej Łaty.
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10203
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: martuś »

Pochwal się gdzie pracujesz :102: Kurczę co te świnie wymyślają :? Melka odpuść biednemu Bogusiowi i nie bądź taką zołzą :nono:
Zdrówka dla stadka :buzki:
Obrazek
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4005
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: Siula »

Hej, hej przybywam donieść co u nas.
Melania z Bogusiem nie chcą się nadal dogadać :evil: a przez kratki wielka miłość.
Meli nareszcie zagoiła się całkiem rana po styczniowej sterylce. Po pół roku! Jedyny taki przypadek w naszej przychodni :lol:
Bogumił w miniony poniedziałek miał echo serca, serce zdrowe, ale płyn w klatce piersiowej. Kolejnego dnia uciekam z pracy żeby pędzić do weta, bo nawet nasza Pani dr się zdenerwowała jak przeczytała opis i zaraz nas przyjęła.
Już od soboty nie podobało mi się jak oddycha echhh. Znów leki i te brzydkie zastrzyki oleiste z oxytetu jeszcze.
Kurde niech mu w końcu wybiją ta bakterię bo to już 4 raz w ciągu pół roku chyba. miał miec brany wymaz, ale nie można go było znieczulić przez ten płyn...
martuś pisze:Pochwal się gdzie pracujesz
Martuś, pracuje teraz w sklepie internetowym z żarciem i akcesoriami dla psów i kotów( mam nadzieję ,że kiedyś i gryzoni ;) ) Jedzonko z dobrym składem, pod nasza marką , piękne smycze itp. nie będę tu reklamy robić :lol:
szukam sobie nowych produktów, które potem sprzedajemy, tak więc jestem zadowolona :102:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”