Z nią jest tak, że jak siedzi w kącie i popiskuje to wygląda, jakby schodziła z tego świata. Po czym dostarczasz żarcie i - cóż za zmiana! Dzisiaj na wybiegu odbyły się gonitwy i dyskusje, na wyprostowanych, chudych łapkach. Ach, no i sierść przestała wychodzić.
Co to jest za cholera? Weterynarze pomału popadają we frustrację...
Knedel, owszem, też ma na zadzie takie jakby żółte łojotokowe łupieżowe łuski, ale u niego to jest zaburzenie skóry na bliznach po świerzbowcu, zawsze to miał i pewnie zostanie, tam jest też przerzedzona sierść. Myję dokładnie ten fragment Knedla, od czasu do czasu smaruję jakimś oleum i nie ma żadnych negatywnych skutków.
Proszę - oto dowody naoczne:
Sroka z Marcelem
i Knedel też
