Strona 349 z 362

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 13 lip 2020, 21:47
autor: Siula
Matyldzia dobrze, biega, je nie zwraca uwagi na szwy. Tylko chudzina ciągle, 880g. Jutro jedziemy na kontrolę i wyjąć szwy, nie wirm czy juz będzie wynik, bo to do 21 dni podobno się czeka.
Za to Boguś z Melą się zaprzyjaźnili, ciągle razem :love:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 15 lip 2020, 9:08
autor: martuś
Najmłodsi trzymają się razem :lol: Starszyzna też z czasem przekona się do kawalera :ok:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 15 lip 2020, 22:01
autor: Siula
Zrobiliśmy dziś sesje kalendarzową i wysłaliśmy zdjęcia godzinę przed końcem :o. No zdążyliśmy, choć świnie oczywiście nie chciały współpracować :lol:. Wrzucę później zdjęcia z planu ;)

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 15 lip 2020, 22:06
autor: urszula1108
Siula pisze:Zrobiliśmy dziś sesje kalendarzową i wysłaliśmy zdjęcia godzinę przed końcem :o. No zdążyliśmy, choć świnie oczywiście nie chciały współpracować :lol:. Wrzucę później zdjęcia z planu ;)
Czekamy. Szczególnie poproszę o zdjęcie Matyldzi :love:
Też dzisiaj wysyłałam fotki.

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 16 lip 2020, 8:53
autor: Siula
Ulcia będzie zdjęcie specjalnie dla Ciebie :D Chociaż Matyldzia kiepsko wygląda, mam nadzieję, że się pozbiera i nic złego nie wyjdzie z histo tego guza. Nie było jeszcze wyników we wtorek, muszę dziś lub jutro dzwonić. Apetyt ma, biega, wywala kopytka, mam nadzieję, że będzie dobrze i troskę przytyje w końcu.

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 16 lip 2020, 10:07
autor: urszula1108
Siula pisze:Ulcia będzie zdjęcie specjalnie dla Ciebie :D Chociaż Matyldzia kiepsko wygląda, mam nadzieję, że się pozbiera i nic złego nie wyjdzie z histo tego guza. Nie było jeszcze wyników we wtorek, muszę dziś lub jutro dzwonić. Apetyt ma, biega, wywala kopytka, mam nadzieję, że będzie dobrze i troskę przytyje w końcu.
Za Matyldzię niezmiennie kciukamy i razem z Wami czekamy na wyniki :fingerscrossed: Dobrze, że chociaż apetyt ma.

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 16 lip 2020, 21:35
autor: dortezka
też czekam na fotki :102:

i kciukam za ładną wagę i oby nic nie wyszło w badaniu guza :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 19 lip 2020, 12:08
autor: zwierzur
Trzymamy razem! :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 02 sie 2020, 20:29
autor: urszula1108
Co u Matyldzi?

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 04 sie 2020, 19:24
autor: Siula
Niedobra Duża leni się na urlopie, zdjęć nie wstawia. Kompa mi się nie chce na wolnym włączać.
Wracając do Matyldzi - w badaniu histopatologicznym wyszedł nowotwór złośliwy zadko występujący u małych gryzoni-tłuszczakomięsak. W zeszłym tygodniu robiliśmy rtg płuc oraz usg czy nie ma żadnych przerzutów. Wszystko ładnie, czysto, następna kontrola za 3 miesiące. Mam nadzieję, że nic już nie wyjdzie i Dziołinka będzie z nami długo, chociaż wagi nie możemy nadrobić. Raz 870 raz 820g, ale wygląda dużo lepiej niż zaraz po zabiegu. Na sesji do kalendarza jeszcze kiepsko wyglądała.
W sobotę byliśmy na usg z Melą, martwił nas jej ogromny brzuch, wyglądała jak grucha. No i tak, zgazowana mocno, niewidoczna perystaltyka jelit, płyn w żołądku i jelitach. Leki i suche żarcie tylko min 2 tyg, no tragedia dla tego żarłoka. Boguś też ma być głównie na suchym bo ząbki trochę przerosnięte, ale to mam nadzieję, że się poprawi, Matyldzia też miała brzydkie, a teraz mocno starte na twardym sianku. Poza tym Boguś z Melcią razem łażą, czasem Matyldzie pogania, z Fisiągiem miłości nie ma, raczej się omijają. Chłopak daje się głaskać, nauczył się wyłazić z klatki, tylko bobczy poza nią gorzej niż Mela :lol: Dżentelmenem nie jest ani trochę, wyrwie z pyszczka każdej ostatni kęs :roll:
Pieseł nam się zrobił przytulaśny, nauczyliśmy się już siebie po 5 miesiącach, jest dużo lepiej. Oczywiście ja go wypatrzyłam i chciałam zabrać ze schroniska, a on wielbi Dużego :roll: chociaż w nocy śpi przy łóżku z mojej strony. Ogólnie kochana bestia :love: