Niedobra Duża leni się na urlopie, zdjęć nie wstawia. Kompa mi się nie chce na wolnym włączać.
Wracając do Matyldzi - w badaniu histopatologicznym wyszedł nowotwór złośliwy zadko występujący u małych gryzoni-tłuszczakomięsak. W zeszłym tygodniu robiliśmy rtg płuc oraz usg czy nie ma żadnych przerzutów. Wszystko ładnie, czysto, następna kontrola za 3 miesiące. Mam nadzieję, że nic już nie wyjdzie i Dziołinka będzie z nami długo, chociaż wagi nie możemy nadrobić. Raz 870 raz 820g, ale wygląda dużo lepiej niż zaraz po zabiegu. Na sesji do kalendarza jeszcze kiepsko wyglądała.
W sobotę byliśmy na usg z Melą, martwił nas jej ogromny brzuch, wyglądała jak grucha. No i tak, zgazowana mocno, niewidoczna perystaltyka jelit, płyn w żołądku i jelitach. Leki i suche żarcie tylko min 2 tyg, no tragedia dla tego żarłoka. Boguś też ma być głównie na suchym bo ząbki trochę przerosnięte, ale to mam nadzieję, że się poprawi, Matyldzia też miała brzydkie, a teraz mocno starte na twardym sianku. Poza tym Boguś z Melcią razem łażą, czasem Matyldzie pogania, z Fisiągiem miłości nie ma, raczej się omijają. Chłopak daje się głaskać, nauczył się wyłazić z klatki, tylko bobczy poza nią gorzej niż Mela

Dżentelmenem nie jest ani trochę, wyrwie z pyszczka każdej ostatni kęs

Pieseł nam się zrobił przytulaśny, nauczyliśmy się już siebie po 5 miesiącach, jest dużo lepiej. Oczywiście ja go wypatrzyłam i chciałam zabrać ze schroniska, a on wielbi Dużego

chociaż w nocy śpi przy łóżku z mojej strony. Ogólnie kochana bestia
