
Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- martuś
- Posty: 10207
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
Jak łączenie? Siula chwal się a nie tak cicho siedzisz 

- Dzima
- Posty: 10125
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
Siula ma ciężkie łączenie... 

Pyrka
Za TM
Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Za TM

- Siula
- Posty: 4008
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
O tak
Mela to szatan
ale chyba się połączyli. Chłopak jest cudny
, będzie relacja.



- martuś
- Posty: 10207
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
O to czekamy. Baby to potrafią mieć charakterek... 

- Siula
- Posty: 4008
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
To od początku:
W niedzielę przybył do nas piękny, dziki Pan bezjajeczny od silje zwany w DT Bugatti. Siedział sobie oddzielony kratką, gruchali sobie z Melcią siedzącą przy kratce-myślę-będzie big love, Mela będzie miała towarzysza, bo tamte psiapsióły trzymały ją z boku, albo ona nie chciała się z nimi bratać.
Poniedziałek późnym popołudniem łączenie, nie ma na co czekać. i tu niespodzianka. My niezbyt przejęci , bo zawsze łatwo szło, ale nie tym razem. Szał, cykanie, burkanie, dziabanie po tyłku, powyrywane kłaki. Na początku dziewczyny lały Bugatka, ale twardy chłop z niego, nie poddawał się. Matyldzia pierwsza się zmęczyła i chciała już leżeć,a najlepiej wracać do klatki, niestety pozostała trójka ciągle utrudniała jej wypoczynek, kłócąc się niestrudzenie. W pewnym momencie się skotłowali normalnie masakra, ostudził ich spryskiwacz z wodą. Był i moment ,że leżeli całkiem blisko no jedli wspólnie, a zżarli wszystko co było w lodówce jadalnego dla świń.
To było nasze piąte, ale najtrudniejsze łączenie. Siedzieli na wybiegu 26 godzin, zajmując 2/3 powierzchni kuchni. Duzi zostawili sobie na szczęście dostęp do lodówki.
We wtorek wieczorem poszli do klatki, nadal się ganiają , dzisiaj w nocy to już w ogóle przegięcie, bo Bugatti zwany u nas Bogusiem uczepił się Matyldzi , a ta darła się jak tylko potrafi, całą nocy kwiki odchodziły, chciałam ją udusić.
Sąsiad za ścianą z pewnością też się nie wyspał.
Boguś jest twardy chłop jednak, nie daje sobie w kaszę dmuchać, choć Mela też się nie poddawała, ale dziś już przed nim ucieka. Bardzo odważny w stosunku do świnek, boi się ludzi, ale nie jest źle , wydaje mi się,że Mela była większym dzikusem. Do dziś jest problem, żeby ją w klatce złapać.
Było grubo więc podsumowując obrażenia:
-dwa dziabnięte noski ( Mela dwa razy i Fisiąg)
-dziabnięte dupki - Boguś- kilka strupków
-dziabnięte inne fragmenty - Fisiąg raz delikatnie, Melcia- boczek, czubek głowy- tam gdzie ma rozetkę ma goły placek
,
Melcia też ma dziabnięte przy oczku, co mnie już wystraszyło, ale oko obejrzałam i w porządku, tylko górna powieka trochę spuchnięta.
Nic nie widzę u Matyldzi- muszę jeszcze ją z bliska zobaczyć , bo reszta dokładnie przejrzana.
Wymęczył mnie ten tydzień niesamowicie, było grubo, mam nadzieję,że się w końcu pokochają i przestaną robić zadymy- jutro znów pójdą na długo wybieg, żeby ich zmęczyć
Tyran z tego Bugatka, ale piękny i słodki
- dziękuję silje
Zdjęcia takie sobie, z telefonu, nie było czasu robić, może filmiki lepsze, spróbuję w weekend wstawić.








W niedzielę przybył do nas piękny, dziki Pan bezjajeczny od silje zwany w DT Bugatti. Siedział sobie oddzielony kratką, gruchali sobie z Melcią siedzącą przy kratce-myślę-będzie big love, Mela będzie miała towarzysza, bo tamte psiapsióły trzymały ją z boku, albo ona nie chciała się z nimi bratać.
Poniedziałek późnym popołudniem łączenie, nie ma na co czekać. i tu niespodzianka. My niezbyt przejęci , bo zawsze łatwo szło, ale nie tym razem. Szał, cykanie, burkanie, dziabanie po tyłku, powyrywane kłaki. Na początku dziewczyny lały Bugatka, ale twardy chłop z niego, nie poddawał się. Matyldzia pierwsza się zmęczyła i chciała już leżeć,a najlepiej wracać do klatki, niestety pozostała trójka ciągle utrudniała jej wypoczynek, kłócąc się niestrudzenie. W pewnym momencie się skotłowali normalnie masakra, ostudził ich spryskiwacz z wodą. Był i moment ,że leżeli całkiem blisko no jedli wspólnie, a zżarli wszystko co było w lodówce jadalnego dla świń.
To było nasze piąte, ale najtrudniejsze łączenie. Siedzieli na wybiegu 26 godzin, zajmując 2/3 powierzchni kuchni. Duzi zostawili sobie na szczęście dostęp do lodówki.

We wtorek wieczorem poszli do klatki, nadal się ganiają , dzisiaj w nocy to już w ogóle przegięcie, bo Bugatti zwany u nas Bogusiem uczepił się Matyldzi , a ta darła się jak tylko potrafi, całą nocy kwiki odchodziły, chciałam ją udusić.
Sąsiad za ścianą z pewnością też się nie wyspał.
Boguś jest twardy chłop jednak, nie daje sobie w kaszę dmuchać, choć Mela też się nie poddawała, ale dziś już przed nim ucieka. Bardzo odważny w stosunku do świnek, boi się ludzi, ale nie jest źle , wydaje mi się,że Mela była większym dzikusem. Do dziś jest problem, żeby ją w klatce złapać.
Było grubo więc podsumowując obrażenia:
-dwa dziabnięte noski ( Mela dwa razy i Fisiąg)
-dziabnięte dupki - Boguś- kilka strupków
-dziabnięte inne fragmenty - Fisiąg raz delikatnie, Melcia- boczek, czubek głowy- tam gdzie ma rozetkę ma goły placek

Melcia też ma dziabnięte przy oczku, co mnie już wystraszyło, ale oko obejrzałam i w porządku, tylko górna powieka trochę spuchnięta.
Nic nie widzę u Matyldzi- muszę jeszcze ją z bliska zobaczyć , bo reszta dokładnie przejrzana.
Wymęczył mnie ten tydzień niesamowicie, było grubo, mam nadzieję,że się w końcu pokochają i przestaną robić zadymy- jutro znów pójdą na długo wybieg, żeby ich zmęczyć

Tyran z tego Bugatka, ale piękny i słodki


Zdjęcia takie sobie, z telefonu, nie było czasu robić, może filmiki lepsze, spróbuję w weekend wstawić.








- martuś
- Posty: 10207
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
Boguś
Widzisz jak to jest ze świniami... Chcesz dla nich jak najlepiej żeby miały towarzystwo a te się żrą po kątach
Dobrze, że trochę już odpuściły i skończyło się tylko na małych rankach.
A Matyldzia jaka chudzinka
Teraz już wszystko ok z ząbkami czy jeździcie na korekcje?

Widzisz jak to jest ze świniami... Chcesz dla nich jak najlepiej żeby miały towarzystwo a te się żrą po kątach

A Matyldzia jaka chudzinka

- zwierzur
- Posty: 3891
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
Ciekawa byłam do wypęku jak pójdzie. Będzie dobrze. Wielkich ran nie ma, czyli idzie ku dobremu. Samice alfa są czasem gorsze od samców, bardziej napastliwe. A na widok faceta na horyzoncie często najbardziej kipi dotąd "cicha woda". Niech im się zgodnie żyje. I zdrowo. Fajne stadko. 

Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
- Siula
- Posty: 4008
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
Martuś, Matylda sobie radzi, je wszystko i dosyć dużo, tylko przytyć nie chce, już było 970g, a teraz pewnie przez cto łączenie też 885g
. Mamy na uwadze te przerośnięte korzenie, ale na szczęście je bez problemów.
Gdyby ktoś chciał pooglądać filmiki z łączenia - tu już było spokojniej, wcześniej nie miałam czasu kręcić, bo ich pilnowałam.
Chłopak niezdarty był
https://www.youtube.com/watch?v=0JmUpbv ... e=youtu.be
https://www.youtube.com/watch?v=-dHN2igtj4U
I amory w klatce:
https://www.youtube.com/watch?v=si0MML78314
Wczoraj na wybiegu Fisiąg już ustawiła sobie Bogusia i chyba jednak ona rządzi w klatce- najbardziej zrównoważona i twarda świnia
Kto by pomyślał...

Gdyby ktoś chciał pooglądać filmiki z łączenia - tu już było spokojniej, wcześniej nie miałam czasu kręcić, bo ich pilnowałam.
Chłopak niezdarty był

https://www.youtube.com/watch?v=0JmUpbv ... e=youtu.be
https://www.youtube.com/watch?v=-dHN2igtj4U
I amory w klatce:
https://www.youtube.com/watch?v=si0MML78314
Wczoraj na wybiegu Fisiąg już ustawiła sobie Bogusia i chyba jednak ona rządzi w klatce- najbardziej zrównoważona i twarda świnia

- martuś
- Posty: 10207
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
Oby jadła jak najdłużej i już nie chudła
Ej Ty się dziwisz, że dziewczyny atakowały Bogusia... Przyjechał nie wiadomo kto i od razu zabiera się za obskakiwanie
Bez przedstawienia przechodzi do konkretów
Więc dziewczyny - jako, że z dobrego domu - bronią swojej godności
Ale Fisia wszystkich ustawia!

Ej Ty się dziwisz, że dziewczyny atakowały Bogusia... Przyjechał nie wiadomo kto i od razu zabiera się za obskakiwanie



Ale Fisia wszystkich ustawia!

- Siula
- Posty: 4008
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
Martuś, a wiesz jaką on ma dupkę pogryzioną?
Jeszcze wczoraj świeże rany znalazłam i pęk kłaków, ale się chłopak nie poddaje.
Będzie z niego kiedyś przytulas, wcale nie jest taki dziki. Jedzenie z ręki bierze i wyjąć z klatki go łatwiej niż Mele dzikusa. Melci urósł kaszak, będzie cięcie chyba.

Będzie z niego kiedyś przytulas, wcale nie jest taki dziki. Jedzenie z ręki bierze i wyjąć z klatki go łatwiej niż Mele dzikusa. Melci urósł kaszak, będzie cięcie chyba.