
Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.
Moderator: pastuszek
					Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
	Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- martuś
- Posty: 10221
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
Jak łączenie? Siula chwal się a nie tak cicho siedzisz 
			
			
			
									
													
- Dzima
- Posty: 10144
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
Siula ma ciężkie łączenie...  
			
			
			
									
													
Pyrka
Za TM Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
 Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
			
						Za TM
 Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
 Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia- Siula
- Posty: 4009
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
O tak  Mela to szatan
 Mela to szatan   ale chyba się połączyli. Chłopak jest cudny
 ale chyba się połączyli. Chłopak jest cudny  , będzie relacja.
, będzie relacja.
			
			
			
									
																
						 Mela to szatan
 Mela to szatan   ale chyba się połączyli. Chłopak jest cudny
 ale chyba się połączyli. Chłopak jest cudny  , będzie relacja.
, będzie relacja.- martuś
- Posty: 10221
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
O to czekamy. Baby to potrafią mieć charakterek... 
			
			
			
									
													
- Siula
- Posty: 4009
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
To od początku:
W niedzielę przybył do nas piękny, dziki Pan bezjajeczny od silje zwany w DT Bugatti. Siedział sobie oddzielony kratką, gruchali sobie z Melcią siedzącą przy kratce-myślę-będzie big love, Mela będzie miała towarzysza, bo tamte psiapsióły trzymały ją z boku, albo ona nie chciała się z nimi bratać.
Poniedziałek późnym popołudniem łączenie, nie ma na co czekać. i tu niespodzianka. My niezbyt przejęci , bo zawsze łatwo szło, ale nie tym razem. Szał, cykanie, burkanie, dziabanie po tyłku, powyrywane kłaki. Na początku dziewczyny lały Bugatka, ale twardy chłop z niego, nie poddawał się. Matyldzia pierwsza się zmęczyła i chciała już leżeć,a najlepiej wracać do klatki, niestety pozostała trójka ciągle utrudniała jej wypoczynek, kłócąc się niestrudzenie. W pewnym momencie się skotłowali normalnie masakra, ostudził ich spryskiwacz z wodą. Był i moment ,że leżeli całkiem blisko no jedli wspólnie, a zżarli wszystko co było w lodówce jadalnego dla świń.
To było nasze piąte, ale najtrudniejsze łączenie. Siedzieli na wybiegu 26 godzin, zajmując 2/3 powierzchni kuchni. Duzi zostawili sobie na szczęście dostęp do lodówki. 
 
We wtorek wieczorem poszli do klatki, nadal się ganiają , dzisiaj w nocy to już w ogóle przegięcie, bo Bugatti zwany u nas Bogusiem uczepił się Matyldzi , a ta darła się jak tylko potrafi, całą nocy kwiki odchodziły, chciałam ją udusić.
Sąsiad za ścianą z pewnością też się nie wyspał.
Boguś jest twardy chłop jednak, nie daje sobie w kaszę dmuchać, choć Mela też się nie poddawała, ale dziś już przed nim ucieka. Bardzo odważny w stosunku do świnek, boi się ludzi, ale nie jest źle , wydaje mi się,że Mela była większym dzikusem. Do dziś jest problem, żeby ją w klatce złapać.
Było grubo więc podsumowując obrażenia:
-dwa dziabnięte noski ( Mela dwa razy i Fisiąg)
-dziabnięte dupki - Boguś- kilka strupków
-dziabnięte inne fragmenty - Fisiąg raz delikatnie, Melcia- boczek, czubek głowy- tam gdzie ma rozetkę ma goły placek ,
  ,
Melcia też ma dziabnięte przy oczku, co mnie już wystraszyło, ale oko obejrzałam i w porządku, tylko górna powieka trochę spuchnięta.
Nic nie widzę u Matyldzi- muszę jeszcze ją z bliska zobaczyć , bo reszta dokładnie przejrzana.
Wymęczył mnie ten tydzień niesamowicie, było grubo, mam nadzieję,że się w końcu pokochają i przestaną robić zadymy- jutro znów pójdą na długo wybieg, żeby ich zmęczyć 
 
Tyran z tego Bugatka, ale piękny i słodki - dziękuję silje
 - dziękuję silje   
 
Zdjęcia takie sobie, z telefonu, nie było czasu robić, może filmiki lepsze, spróbuję w weekend wstawić.








			
			
			
									
																
						W niedzielę przybył do nas piękny, dziki Pan bezjajeczny od silje zwany w DT Bugatti. Siedział sobie oddzielony kratką, gruchali sobie z Melcią siedzącą przy kratce-myślę-będzie big love, Mela będzie miała towarzysza, bo tamte psiapsióły trzymały ją z boku, albo ona nie chciała się z nimi bratać.
Poniedziałek późnym popołudniem łączenie, nie ma na co czekać. i tu niespodzianka. My niezbyt przejęci , bo zawsze łatwo szło, ale nie tym razem. Szał, cykanie, burkanie, dziabanie po tyłku, powyrywane kłaki. Na początku dziewczyny lały Bugatka, ale twardy chłop z niego, nie poddawał się. Matyldzia pierwsza się zmęczyła i chciała już leżeć,a najlepiej wracać do klatki, niestety pozostała trójka ciągle utrudniała jej wypoczynek, kłócąc się niestrudzenie. W pewnym momencie się skotłowali normalnie masakra, ostudził ich spryskiwacz z wodą. Był i moment ,że leżeli całkiem blisko no jedli wspólnie, a zżarli wszystko co było w lodówce jadalnego dla świń.
To było nasze piąte, ale najtrudniejsze łączenie. Siedzieli na wybiegu 26 godzin, zajmując 2/3 powierzchni kuchni. Duzi zostawili sobie na szczęście dostęp do lodówki.
 
 We wtorek wieczorem poszli do klatki, nadal się ganiają , dzisiaj w nocy to już w ogóle przegięcie, bo Bugatti zwany u nas Bogusiem uczepił się Matyldzi , a ta darła się jak tylko potrafi, całą nocy kwiki odchodziły, chciałam ją udusić.
Sąsiad za ścianą z pewnością też się nie wyspał.
Boguś jest twardy chłop jednak, nie daje sobie w kaszę dmuchać, choć Mela też się nie poddawała, ale dziś już przed nim ucieka. Bardzo odważny w stosunku do świnek, boi się ludzi, ale nie jest źle , wydaje mi się,że Mela była większym dzikusem. Do dziś jest problem, żeby ją w klatce złapać.
Było grubo więc podsumowując obrażenia:
-dwa dziabnięte noski ( Mela dwa razy i Fisiąg)
-dziabnięte dupki - Boguś- kilka strupków
-dziabnięte inne fragmenty - Fisiąg raz delikatnie, Melcia- boczek, czubek głowy- tam gdzie ma rozetkę ma goły placek
 ,
  ,Melcia też ma dziabnięte przy oczku, co mnie już wystraszyło, ale oko obejrzałam i w porządku, tylko górna powieka trochę spuchnięta.
Nic nie widzę u Matyldzi- muszę jeszcze ją z bliska zobaczyć , bo reszta dokładnie przejrzana.
Wymęczył mnie ten tydzień niesamowicie, było grubo, mam nadzieję,że się w końcu pokochają i przestaną robić zadymy- jutro znów pójdą na długo wybieg, żeby ich zmęczyć
 
 Tyran z tego Bugatka, ale piękny i słodki
 - dziękuję silje
 - dziękuję silje   
 Zdjęcia takie sobie, z telefonu, nie było czasu robić, może filmiki lepsze, spróbuję w weekend wstawić.








- martuś
- Posty: 10221
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
Boguś  
 
Widzisz jak to jest ze świniami... Chcesz dla nich jak najlepiej żeby miały towarzystwo a te się żrą po kątach Dobrze, że trochę już odpuściły i skończyło się tylko na małych rankach.
 Dobrze, że trochę już odpuściły i skończyło się tylko na małych rankach.
A Matyldzia jaka chudzinka Teraz już wszystko ok z ząbkami czy jeździcie na korekcje?
 Teraz już wszystko ok z ząbkami czy jeździcie na korekcje?
			
			
			
									
													 
 Widzisz jak to jest ze świniami... Chcesz dla nich jak najlepiej żeby miały towarzystwo a te się żrą po kątach
 Dobrze, że trochę już odpuściły i skończyło się tylko na małych rankach.
 Dobrze, że trochę już odpuściły i skończyło się tylko na małych rankach.A Matyldzia jaka chudzinka
 Teraz już wszystko ok z ząbkami czy jeździcie na korekcje?
 Teraz już wszystko ok z ząbkami czy jeździcie na korekcje?- zwierzur
- Posty: 3927
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
Ciekawa byłam do wypęku jak pójdzie. Będzie dobrze. Wielkich ran nie ma, czyli idzie ku dobremu. Samice alfa są czasem gorsze od samców, bardziej napastliwe. A na widok faceta na horyzoncie często najbardziej kipi dotąd "cicha woda". Niech im się zgodnie żyje. I zdrowo. Fajne stadko. 
			
			
			
									
													
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
			
						- Siula
- Posty: 4009
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
Martuś, Matylda sobie radzi, je wszystko i dosyć dużo, tylko przytyć nie chce, już było 970g, a teraz pewnie przez cto łączenie też 885g  . Mamy na uwadze te przerośnięte korzenie, ale na szczęście je bez problemów.
. Mamy na uwadze te przerośnięte korzenie, ale na szczęście je bez problemów. 
Gdyby ktoś chciał pooglądać filmiki z łączenia - tu już było spokojniej, wcześniej nie miałam czasu kręcić, bo ich pilnowałam.
Chłopak niezdarty był 
 
https://www.youtube.com/watch?v=0JmUpbv ... e=youtu.be
https://www.youtube.com/watch?v=-dHN2igtj4U
I amory w klatce:
https://www.youtube.com/watch?v=si0MML78314
Wczoraj na wybiegu Fisiąg już ustawiła sobie Bogusia i chyba jednak ona rządzi w klatce- najbardziej zrównoważona i twarda świnia Kto by pomyślał...
  Kto by pomyślał...
			
			
			
									
																
						 . Mamy na uwadze te przerośnięte korzenie, ale na szczęście je bez problemów.
. Mamy na uwadze te przerośnięte korzenie, ale na szczęście je bez problemów. Gdyby ktoś chciał pooglądać filmiki z łączenia - tu już było spokojniej, wcześniej nie miałam czasu kręcić, bo ich pilnowałam.
Chłopak niezdarty był
 
 https://www.youtube.com/watch?v=0JmUpbv ... e=youtu.be
https://www.youtube.com/watch?v=-dHN2igtj4U
I amory w klatce:
https://www.youtube.com/watch?v=si0MML78314
Wczoraj na wybiegu Fisiąg już ustawiła sobie Bogusia i chyba jednak ona rządzi w klatce- najbardziej zrównoważona i twarda świnia
 Kto by pomyślał...
  Kto by pomyślał...- martuś
- Posty: 10221
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
Oby jadła jak najdłużej i już nie chudła  
 
Ej Ty się dziwisz, że dziewczyny atakowały Bogusia... Przyjechał nie wiadomo kto i od razu zabiera się za obskakiwanie Bez przedstawienia przechodzi do konkretów
 Bez przedstawienia przechodzi do konkretów  Więc dziewczyny - jako, że z dobrego domu - bronią swojej godności
 Więc dziewczyny - jako, że z dobrego domu - bronią swojej godności  
 
Ale Fisia wszystkich ustawia!
			
			
			
									
													 
 Ej Ty się dziwisz, że dziewczyny atakowały Bogusia... Przyjechał nie wiadomo kto i od razu zabiera się za obskakiwanie
 Bez przedstawienia przechodzi do konkretów
 Bez przedstawienia przechodzi do konkretów  Więc dziewczyny - jako, że z dobrego domu - bronią swojej godności
 Więc dziewczyny - jako, że z dobrego domu - bronią swojej godności  
 Ale Fisia wszystkich ustawia!

- Siula
- Posty: 4009
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
Martuś, a wiesz jaką on ma dupkę pogryzioną?  Jeszcze wczoraj świeże rany znalazłam i pęk kłaków, ale się chłopak nie poddaje.
 Jeszcze wczoraj świeże rany znalazłam i pęk kłaków, ale się chłopak nie poddaje.
Będzie z niego kiedyś przytulas, wcale nie jest taki dziki. Jedzenie z ręki bierze i wyjąć z klatki go łatwiej niż Mele dzikusa. Melci urósł kaszak, będzie cięcie chyba.
			
			
			
									
																
						 Jeszcze wczoraj świeże rany znalazłam i pęk kłaków, ale się chłopak nie poddaje.
 Jeszcze wczoraj świeże rany znalazłam i pęk kłaków, ale się chłopak nie poddaje.Będzie z niego kiedyś przytulas, wcale nie jest taki dziki. Jedzenie z ręki bierze i wyjąć z klatki go łatwiej niż Mele dzikusa. Melci urósł kaszak, będzie cięcie chyba.




