Strona 346 z 362

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 15 maja 2020, 21:21
autor: Siula
martuś pisze: Siula powiedziałaś już dziewczynom co je czeka w najbliższym czasie? :102:
Tak, powiedziałam. :102:
Matylda nie wie co to facet, ale wolałaby coś do żarcia, Fisiąg na to, że jak bez jaj to nic ciekawego,wie , w końcu była matką nieletnią, a Melcia już łapkami przebiera z niecierpliwością. :lol:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 16 maja 2020, 11:25
autor: martuś
No tak - facet bez jaj to nie facet :laugh:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 21 maja 2020, 13:52
autor: dortezka
Faceta dziewczynom załatwiłaś??? :o to będzie się działo :lol: Czy on jeden da rade tylu charakternym laseczkom? :laugh:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 21 maja 2020, 14:19
autor: Kropcia
Zakładam, że będzie to samo co z Winylem u nas i Morganem u Gorgo- zrobi się przy babach piękną kochaną ciapą :D

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 26 maja 2020, 20:52
autor: Siula
Przeżyliśmy miesiąc bez weterynarza, szok :o.
Matyldzia kontrolę krwi miała, wątroba się poprawiła się na szczęście, ale przy okazji postanowiłam przebadać resztę. Fisiąg teraz ma złe wyniki wątroby, nie aż tak jak poprzedniczki, ale bierzemy Heparegen. Fisiąg nie chciała krwi oddać, skóra jak u słonia, trzy łapki pokłute, coś tam wyduszone. Na szczęście starczyło, ale nasza wet wykończona psychicznie :lol:. Melci coś wymacała, chyba kaszak. Obserwujemy. No i czekamy na wyniki kupek, które dowiozłam za trzecim podejściem, ale to już inna historia. Może jakimś cudem nie będzie już tam kokcydiów. :? Mąż w końcu się szykuje do przeprowadzki ;).
Smutno nam bez Misiaczka... strasznie smutno i trudno... i ciągle boli... Choć mam w sercu miejsce na kolejną świnkę to ta dziura pozostanie na zawsze...

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 30 maja 2020, 18:05
autor: martuś
Może wątrobowe podwyższone po kokcydiach? Oby wycieczki do weta były jak najrzadziej :fingerscrossed:
A kiedy przyjeżdża piękny kawaler? :102:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 30 maja 2020, 20:57
autor: Siula
Tak martuś, po kokcydiach. Misia miała kompletnie zniszczoną wątrobę :(
Mąż przyjedzie jak będzie transport, chciałam dziewczyny przebadać najpierw, bo nasza wet była pewna, że jeszcze będą te kokcydia, ale wynik kupek ujemny wyszedl. Jestem przeszczęśliwa z tego powodu :102:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 31 maja 2020, 12:09
autor: Chryzantem
Takie newsy ja oczywiście nie na bieżąco :redface:
Ciekawa jestem jak sobie facet ustawi charakterne baby. I dla was to też nowość, męski pierwiastek w stadzie :szczerbaty:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 05 cze 2020, 21:07
autor: martuś
Skoro kupy czyste to dziewczyny mogą już zapraszać kawalera :buzki:
Oj jestem ciekawa ich reakcji :lol: sama się zastanawiam czy za jakiś czas jak uda mi się powiększyć klatkę nie sprawić swoim chłopa :102:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 14 cze 2020, 20:33
autor: Siula
Dziś przybył do nas przystojniak bezjajeczny :love: Póki co bardzo wystraszony i zestresowany po dalekiej podróży, nie wychodzi z norki w ogóle.