Re: Badubinki za Tęczowym Mostem - Ulises i Enie 21.04.14 :(
: 10 maja 2014, 19:52
Dzisiaj za Tęczowy Most odszedł mój ukochany Bonzo .To łysolek u nas urodzony. Byłam przy jego narodzinach, umarł na moich rękach.
W czwartek był u pani kardiolog, bo charczał. Serce zdrowe, po zrobieniu rtg okazało się, że to kłopoty z płucami. Miał płyn w klatce piersiowej. Możliwe, że to był nowotwór płuc (tak odeszła jego mama). Do końca jadł, nawet dzisiaj wcinał arbuza.
Bonzo Badubin Cavia 15.07.2010 - 10.05.2014
Niedawno pożegnałam też dwa inne prosiaczki, o których nie miałam siły nawet napisać
Wiem, że prosiaczki mam coraz starsze, więc i pożegnań będzie więcej, ale jednak zawsze jest za wcześnie.
Egon Badubin Cavia 07.10.2010 - 27.04.2014
Egon 11.04 miał zabieg usunięcia kamienia z pęcherza. Było ciężko, bo kamień wszedł do cewki. Operacja się udała, w święta miałam odstawić antybiotyk. Tak zrobiłam i to był błąd, bo z małym było coraz gorzej. Miał ciężki stan zapalny organizmu. W ranie była ropa. Mimo leków, które dostał, nie udało się. Odszedł na moich rękach, nigdy tego nie zapomnę.
Na sekcji wyszło powiększone nadnercze i ropa w miejscu szycia, ale od środka. Nie mogę sobie darować, że zabieg się udał, a mały zszedł przez stan zapalny (nic innego nie wyszło, wszystkie narządy miał zdrowe).
Maddie Syriusz Cavia 17.04.2010 - 28.04.2014
Odeszła nagle, leżała w klatce. Niedawno byłam z nią u lekarza, okaz zdrowia.
W takich chwilach mam wszystkiego dosyć.
Żegnajcie moje ukochane kuleczki
W czwartek był u pani kardiolog, bo charczał. Serce zdrowe, po zrobieniu rtg okazało się, że to kłopoty z płucami. Miał płyn w klatce piersiowej. Możliwe, że to był nowotwór płuc (tak odeszła jego mama). Do końca jadł, nawet dzisiaj wcinał arbuza.
Bonzo Badubin Cavia 15.07.2010 - 10.05.2014
Niedawno pożegnałam też dwa inne prosiaczki, o których nie miałam siły nawet napisać
Wiem, że prosiaczki mam coraz starsze, więc i pożegnań będzie więcej, ale jednak zawsze jest za wcześnie. Egon Badubin Cavia 07.10.2010 - 27.04.2014
Egon 11.04 miał zabieg usunięcia kamienia z pęcherza. Było ciężko, bo kamień wszedł do cewki. Operacja się udała, w święta miałam odstawić antybiotyk. Tak zrobiłam i to był błąd, bo z małym było coraz gorzej. Miał ciężki stan zapalny organizmu. W ranie była ropa. Mimo leków, które dostał, nie udało się. Odszedł na moich rękach, nigdy tego nie zapomnę.
Na sekcji wyszło powiększone nadnercze i ropa w miejscu szycia, ale od środka. Nie mogę sobie darować, że zabieg się udał, a mały zszedł przez stan zapalny (nic innego nie wyszło, wszystkie narządy miał zdrowe).
Maddie Syriusz Cavia 17.04.2010 - 28.04.2014
Odeszła nagle, leżała w klatce. Niedawno byłam z nią u lekarza, okaz zdrowia.
W takich chwilach mam wszystkiego dosyć.
Żegnajcie moje ukochane kuleczki
