Strona 35 z 627

Re: Turbulencja (d.Titinka) i Grawitacja: puchate siły przy

: 31 maja 2014, 10:25
autor: sosnowa
Oj było.

Re: Turbulencja (d.Titinka) i Grawitacja: puchate siły przy

: 31 maja 2014, 18:31
autor: porcella
No, to żeś się, pani, wypisała :lol:

Re: Turbulencja (d.Titinka) i Grawitacja: puchate siły przy

: 31 maja 2014, 19:07
autor: effcien
Sosnowa to rasowy lacedemoński orator. :szczerbaty:

Re: Turbulencja (d.Titinka) i Grawitacja: puchate siły przy

: 01 cze 2014, 13:51
autor: sosnowa
:rotfl:

Jest raczej ok, ale nie wiadomo dlaczego trochę popsuły jej się boby :( , miękkie jakieś.
Wczoraj była długo z Grawisią na wybiegu, ale nadal bez zielonego.
Antybiotyk jeszcze jutro.

Re: Turbulencja (d.Titinka) i Grawitacja: puchate siły przy

: 01 cze 2014, 17:12
autor: porcella
Antybiotyk je, to i boby gorsze. Probiotyk, suszki? Akut?
Proces diagnostyczny byl długotrwały, ale za to radykalne rozwiązanie może wreszcie będzie skuteczne :fingerscrossed:

Re: Turbulencja (d.Titinka) i Grawitacja: puchate siły przy

: 01 cze 2014, 22:54
autor: sosnowa
Pierwszy raz tak siedzę po nocy, bo mi rodzina wyjechała i zostałam sama na posterunku. No nie mogłam zostawić Turbli pod opieką bardzo życzyliwych, ale dochodzących osób, nie po operacji przecież.
Daję jej biolapis od dziś, bo ten enteroferment cięgiem bierze, może jakieś inne bakterie by się przydałay. Boby lepsze, ale jeszcze nie całkiem. Poza tym jest ok, tylko się szybciej męczy i więcej leży, ale gania i je, a nawet wróciła jej mina "a w mordę chcesz?" :lol:
Dziewczyny były znowu na wybiegu, coś długo jak na ruję Grawiśka się stawia i kręci kuprem, dziś doszło do dość ostrej wymiany zdań, ale im zawsze przechodzi po jakimś czasie, potem było ok. Obyło się oczywiście bez krwi lub kłaków, ale trochę się zmartwiłam.

Re: Turbulencja (d.Titinka) i Grawitacja: puchate siły przy

: 02 cze 2014, 11:26
autor: porcella
Turbula inaczej pachnie, no i zmieni jej się charakter. To przecież nagła menopauza, nie mówiąc o tym, że ma dyskomfort związany z raną, szwami, lekami. Zanim wróci do równowagi, trochę potrwa, im wcześniej będziesz je spotykać, tym większe szanse, że się nie odzwyczają od siebie. W przypadku Sroki odpuściłam, bo nie lubiły się z Bianką przesadnie, i do adopcji poszły osobno, ale u Ciebie byłoby szkoda.

Re: Turbulencja (d.Titinka) i Grawitacja: puchate siły przy

: 02 cze 2014, 15:39
autor: sosnowa
A ajk jej się ten charakter zmieni, przestanie się tak od Grawiśki oganiać? Czy przeciwnie, dopiero teraz wylezie z niej prawdziwa cholera?
Bo do ludzi to jest przekochaną przylepą.
Martwi mnie, że Grawiśka po tym, jak trochę podskoczyła wagowo, stanęła - od 2 tygodni utyła 4 g i waży 769.Ma juz 9 miesięcy, a długa jest praktycznie jak Turbulencja. Miała badane boby, tylko były grzyby, juz poszły precz, morfologia ok, dr Kasia nie miała się do czego przyczepić. Ona cały czas bardzo powoli przybierała ale regularnie. Powinna juz z 900 ważyć. Turbulenckie 1200 to zdaniem dr Kasi przy jej budowie i rasie oraz wielkośći jest całkiem ok, nie ma powodu do niepokoju, byle znowu nie tyła, ale grawenckie mniej niż 800 to nie bardzo, oj nie bardzo, choć to drobnokoścista jest panienka.

Re: Turbulencja (d.Titinka) i Grawitacja: puchate siły przy

: 02 cze 2014, 18:04
autor: Inez
Moja Tusia ma 6 lat a wciąż koło 800 g, a żerta jak mało kto.

Re: Turbulencja (d.Titinka) i Grawitacja: puchate siły przy

: 02 cze 2014, 20:17
autor: effcien
Moja Gabryśka ma koło 8 miesięcy, a waży koło 720 gramów, jak jest przed posiłkiem. Byłam w sobotę w Pulsvecie i Kliszcz się nie przyczepił, że za mało. A też je normalnie i nie jest chuda. No ale ona też jeszcze ciągle jest mniejsza niż Jadźka, więc z tą wagą nie trzeba się tak martwić, jeśli nie jest wychudzona.