Strona 340 z 466

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 15 lut 2016, 20:32
autor: lubię
Dropsio pisze:Właśnie powolutku w mojej głowie kiełkuje pewien pomysł... No cóż - trzeba to dopracować i dobrze rozegrać, może coś z tego wyjdzie. Lubię, skoro Casanova jest podobno z charakteru do Cośka, to może masz jakiegoś prosiaka na DT, z którym próbowałaś łączyć? I jak teraz Casanova mieszka? Z jakim "typem" świniaka?
Tak czy inaczej mam ochotę udusić tę małą białą łajzę, wredota z niej jakich mało :evil:
Mieszka, s...l, ze sobą :evil: OK, u mnie jest o tyle trudniej, że są baby, ale jakoś większości innych samców to nie przeszkadzało i nie przeszkadza. Casanova mieszkał z niejakim Jeejusiem!, nie wiem czy kojarzysz :szczerbaty: W tym układzie był lokomotywą, niezbyt szczęśliwą, dodam. Casanova każdego mniejszego/bardziej uległego samca zajeżdża, taki układ jest z góry skazany na porażkę. Z drugiej strony starszego i silniejszego Chleba non stop prowokuje. Najpierw Chleb był spokojny, potem reagował z umiarem, tylko niezbędne do ustawienia smarka minimum. Potem stwierdził, że ustawianie nic nie daje, bo szczyl tak ma, więc go olał totalnie. Tego było już za wiele - bezoki rudzielec mało nie wylazł z siebie, tak go roznosiło, żeby wytrącić Chleba z równowagi. W końcu mu się udało o tyle, że go pogryzł i Chleb postanowił przestać go tolerować obok siebie. Musiałam rozdzielić, bo młody nie miał prawa wyjść z kącika, jeść, pić ani nawet skubać siana z podłogi. Niestety niedługo potem moja córa wzięła na ręce Chleba, kiedy Casanova latał po pokoju. Teraz ma dwie piękne dziury na ręce, bo Casanova tylko wziął rozbieg i się wpił w co trafił najpierw :idontknow:
On, Jeejuś! i Bobo - to taka trójka, która od małego się zapowiadała na podejrzany element, wyskakiwała do dorosłych samców i ciągle prowokowała większych braci i kuzynów. Byłby gang wściekłych knurów, ale ze sobą nawzajem też się nie dogadają :glowawmur:

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 15 lut 2016, 20:47
autor: Asita
Lubię, normalnie film gangstersko-kryminalny tu opowiedziałaś :? :lol: :lol:

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 15 lut 2016, 21:26
autor: Dropsio
No u nas też tak było - na początku Dropsik małego zlewał, ale w końcu się wkurzał i Cosiek nie mógł się ruszyć nawet... Ale teraz ta mała łazja podrosła, przytyła i mi Dropsika terroryzuje, bo z Dropsa takie maleństwo :roll:
Bo myślałam, żeby pourabiać rodziców na jeszcze dwa prośki ( :szczerbaty: ). Dla Dropsa mogłabym dobrać sama myślę jakiegoś spokojnego starszego pana... Ale żeby z Cośkiem nie było znów problemu, to myślałam nad dogadaniem się z jakimś większym DT żeby wysłać małego na miesięczne wakacje, może w tym DT znalazłby się jakiś proś z którym by się dogadał, wtedy bym wzięła obu... Wątpię, żeby w tym wypadku panienka rozwiązała problem, bo przecież ten mały natręt by ją zamęczył :idontknow:

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 15 lut 2016, 21:42
autor: Bajlandia
No chyba że to by była taka "baba z jajami", to by może się poddał jej dominacji :meeting:

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 15 lut 2016, 21:49
autor: Dropsio
Tak patrzę... Jest Entlapia, panienka która szuka kolegi albo koleżanki... Gdyby Cośkowi nie podpasowała, to może Dropsik by ją przygarnął, niby spokojna w miarę :P Musi się jeszcze podkurować, więc jest czasu trochę na urobienie rodziców... :roll:

Bajlandia - obawiam się właśnie, że skończy się jak z Dropsem, bo wbrew pozorom z Dropsa jest kawał czorta i potrafi pokazać zębiszcza. Zawsze to z nim był problem bo terroryzował Cośka, tylko ostatnio coś mu się odmieniło :idontknow:

Ewentualnie mogę próbować chłopaków socjalizować codziennie/co dwa dni na wspólnych wybiegach, ale nie wydaje mi się, żeby takie łączenie i rozłączanie coś dało :think:

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 15 lut 2016, 22:05
autor: dortezka
chłopaki.. ja nic musisz ich do Kati wysłać.. już ona ich przeszkoli :nie_powiem:

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 15 lut 2016, 22:06
autor: lubię
O, świńskie baby to mają jaja jak!... eee... berety? :think: W każdym razie nie dają sobie w kaszę dmuchać, stąd też nie ma tak, że jak weźmiesz samiczkę do samczyka to wszystko będzie super - albo się dogadają, albo nie. Ale fakt, że jest to rozwiązanie na trudne przypadki, też trzeba znaleźć odpowiednią panią, ale raczej jest to statystycznie łatwiejsze, niż dobranie samca. Tylko jak już myślisz o takim rozwiązaniu, to raczej sprezentuj obu żony, inaczej znowu ryzyko. Tym bardziej, że świnie płeć rozpoznają również po głosie. Jakby tak ciachnąć Cośkowi jajka, to może mu trochę testosteron przestanie skakać, ale charakter pozostanie paskudny :twisted:
Edit: dortezka, ja mam wrażenie, że poznałam już kiedyś osobniki o podobnym pokroju osobowości. Byli w wojsku, ale jak pomyślę, czego się nauczyli, to wiesz... nie, lepiej nie. Nawet zdecydowanie nie :nie_powiem:

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 15 lut 2016, 22:16
autor: katiusha
lubię pisze: dortezka, ja mam wrażenie, że poznałam już kiedyś osobniki o podobnym pokroju osobowości. Byli w wojsku, ale jak pomyślę, czego się nauczyli, to wiesz... nie, lepiej nie. Nawet zdecydowanie nie
Ale że co? :twisted:

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 15 lut 2016, 22:21
autor: dortezka
lubię.. ale u kati to oni by jak w zegarku chodzili.. spójrz na jej gromadę.. na tymczasy.. na świnki koleżanki które choć nie chciały się połączyć to ona to zrobiła pod kumpeli nieobecność.. świnie ze strachu robią wszystko co się im każe :rotfl:

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 15 lut 2016, 22:22
autor: Dropsio
No właśnie przeraża mnie, że trzeba by baby sprezentować obu. Ehhh...
Teraz leżą sobie spokojnie przez kratki, na wybiegu kręcą się tylko koło klatki kolegi, kumpel dotrzymuje towarzystwa łażąc za nim... Czemu te paskudy nie mogą się tak zachowywać bez kratek? :glowawmur:
Przejrzałam świniaki do adopcji z okolic i kurcze jeśli chodzi o facetów, to nie jest ich wielu, w dodatku w duecikach, sam jest tylko Tłiti. Bez sensu targać świniaka z Warszawy wiedząc, że ryzyko że się pożrą jest duże.
Może spróbujemy chociaż takiego łączenia na wybiegach. Coś mi się obiło o uszy, że ktoś miał też trudny przypadek, dwóch żrących się facetów, i takimi co raz dłuższymi wybiegami udało się ich połączyć. :roll:
Widzisz lubię co za wredną małpę mi wcisnęłaś? :lol: :szczerbaty:
Kati - jak nic nie pomoże, to przyjmiesz dwie wredoty na wakacje? :lol: