Dzięcioły wtykają szyszki, żołędzie i inne takie między korę - jak widać łatwiej się konsumuje, a może i drzewo pełni funkcję spiżarni... Tak czy inaczej widzieliśmy, jak kowaliki wyjadają "zapasy" dzięciołom
Ja też lustrzanki jeszcze nie miałam, ale fakt, że czasem bawię się sprzętem rodziców. Oni mają Pentaxa K-x. Na początek chyba powinien wystarczyć, zły nie jest, a te 12 Mpix dają radę

Tym bardziej, że używkę można upolować już za 300/400 zł z obiektywami "standardowymi" (:
Ja biorę Pentaxa K-50. Mam w domu 3 Heliosy z Zenitów dziadka, dwa 58mm/f 2, jeden 55mm/f 1,8. Rodzice mają Pentaxy 18-55 i 70-200 - to z takich "standardowych" . Do tego Tair 300/f 4.5 z fotosnajpera (aczkolwiek niestety czasem nie ostrzy, nie wiadomo czemu - ogólnie szkło dobre, ale duże i ciężkie, można kupić, widziałam już chyba za 400 zł). Rodzinka obiecała że zrobi zrzutkę i na urodziny dostanę połowę kasy na Pentaxa hd da 55-300mm, drugie pół dołożę sobie sama i będę szczęśliwa

To do "ściągania" zwierzaków z większych odległości.
Do macro wystarczy mi jak na razie odwrócony Helios 44M, którego używałam do tej pory. Zastanawiam się, najwyżej pozbieram trochę kasy i kupię sobie jakiegoś Raynoxa, MSN 202 albo DCR 250. z
Wątpię żeby to Ci pomogło, ale cóż...
Świnie przed chwilą zaczęły do siebie skakać i się gonić. Powód - Cosiek "zniknął" z miski całą babkę. Dołożyłam - cisza i spokój
