Apolenka jest już po rujce, chłopcy spokojni wręcz za spokojni. Alf to się nawet dał głaskać w klatce Malutka została przetransportowana do pokoju rodziców - na tym samym piętrze i nadal jest spokój. Także nie potrzebnie panikowałam, moje prosiaki to wręcz nie prosiaki, jakieś małe kochane leniwce
Malutka
I moje najśliczniejsze brzdące
Coś typu "wiem, że gdzieś tutaj schowałaś paprykę"