Strona 330 z 362

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 30 lip 2019, 21:32
autor: Siula
Martuś no ja też nie potrafię zrezygnować z tej radości posiadania świnek, dlatego znów są we czwórkę. Nigdy nie żałowałam ani jednej złotóweczki na nie wydanej. Cieszę się,że Tosinka była ze mną tak długo pomimo kosztów i nieprzespanych nocy. no nic nie poradzę,że się ciągle martwię.
Fisiąg dziś po lekach na kontroli była. Guz jest tej samej wielkości, macica cała pogrubiona. Obserwujemy na razie. 13.07 kontrola i umawiamy sterylkę, mam nadzieję,że wszystko pójdzie wg planu. Dzima postanowiła przygarnąć dziewczyny na wakacje pomimo konieczności podawania leków Fisiągowi i oglądania jej tyłeczka :lol: :buzki:
Asita mas rację,że Mela to łobuz. Biega za Misią po domu jak ogonek i bezczelnie podbiera im jedzenie z pyszczków :lol:
A kwiczy głośniej od Matyldy :shock:
I dziękujemy za wszystkie kciuki - trzymajcie dalej :buzki:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 31 lip 2019, 10:59
autor: zwierzur
:fingerscrossed: Mocno!

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 31 lip 2019, 14:38
autor: martuś
Te dzieciaki jakieś niewychowane :lol: U mnie jak Lusia się rozkrzyczy to aż uszy bolą :lol:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 08 sie 2019, 19:25
autor: Dzima
Ponieważ Siula z Tżtem się wakacjują.... to przejmuję wątek :twisted:
Babiniec u mnie...oczywiście razem z Kokosem.
Dzień pierwszy. Zapoznanie z terenem i obcymi odgłosami....

Czyżby na świecie były inne świnki poza nami??
Obrazek

Obrazek

Mr. Kokos
Obrazek

Dawno nie miałam chomika na rękach....jakbym trzymała garść bobków :lol:
Obrazek

Obrazek

Melcia
Obrazek

Obok kolejne urlopowiczki, Malinka i Cytrynka. Dodają otuchy sąsiadkom, że na wakacjach nie jest tak strasznie.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Siemandero!
Obrazek

Łajzy :szczerbaty:
Obrazek


Ty to ja.
Ja to ty.
Kto jest tutaj?
Ja czy ty?
Obrazek

Obrazek

Takie tam...z siorą :102:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 08 sie 2019, 20:51
autor: Siula
Moje dziubaski :love: Tęsknimy, ale macie dobrze u cioci Dzimy :102: Nawet Pan Kokos daje radę. :buzki:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 10 sie 2019, 8:40
autor: sosnowa
Nie było mnie skandalicznie długo i przegapiłam tyle wieści.
Cudownie, że jest czwarta i że łączenie takie bezproblemowe. Panna na bombowe brwi, taka bardziej włochata wersja mojej Apisi.
Za Fisiąg trzymam, mojej Otonii całkiem przypadkiem wymacali tego typu francę zanim zaczęła podkrwawiać i jak wiadomo operacja przebiegła super, mimo, że była bardzo trudna a franca już bardzo duża. Więc będzie dobrze!
Bawcie się dobrze w górach!

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 13 sie 2019, 11:13
autor: sosnowa
Siula, mam wieści i dla ciebie bardzo dobre. Guz Otoni to było rozrośnięte endometrium, czyli zmiany na tle hormonalnym. Fisiąg jest cholerą, więc pewnie ma to samo. Mocno trzymam.

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 13 sie 2019, 17:46
autor: joanna ch
Kokosuńcio kochany :love:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 15 sie 2019, 22:35
autor: Siula
Wróciliśmy z wakacji. Udało się! Duzi nachodzili się po górach i odpoczęli od codzienności. I dobrze bo potrzebne nowe siły.
We wtorek byliśmy u weta. Fisiąg zapisana na sterylkę na poniedziałek 19.08. W poniedziałek znów krwawiła, przy rujce.
Jak zwykle strasznie się denerwuję, tym bardziej, że 20 do pracy idziemy i boję się ją zostawić samą. Matylda też była u weta, wątroba brzydka, nie wiadomo dlaczego tak szybko się zmieniła, ale 18.07 jeszcze było wszystko ok. :think: Na nerce mała cysta. Mamy leki i kontrola za 10 dni. Wyniki krwi ok. Misia bardzo nas martwi , bo waga nic nie rośnie, już jest 820 g :? Misiek je dość dużo i ma mnóstwo energii więc nie wiem o co chodzi. To tak w skrócie... Dziewczyny zadowolone po wakacjach u cioci Dzimy, ale jak wróciły to siebie to brrrrrrrrrr wszystkie cztery :lol: , a potem Misia z Melą (i trochę Fisiąg) biegały po mieszkaniu jak szalone cały wieczór
i jeszcze rano. Obudził nas kwik o 7. Tęskniłam za tym :D
I tylko Kokosik nie poczekał aż wrócimy z wakacji...
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... &start=100

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 20 sie 2019, 8:17
autor: sosnowa
Co u was? Był zabieg?