Strona 33 z 70

Re: Tosia Kruszynka, Lomi i Margaret

: 20 wrz 2018, 11:43
autor: Gorgofone
Jestem po całonocnej walce z Zyzią.
Około północy odkryliśmy, że nie chce jeść. Jadłowstręt był tak silny, że odwracała głowę na zapach Ziętka. Waga 455 g. Załadowałam jej do ryjka 10 strzykawek 1 ml karmy ratunkowej i przystąpiłam do agresywnego karmienia. Wzięłam kawałek śliwki (sam miąższ, podzieliłam w palcach na kilkumilimetrowe kawałeczki) i dosłownie wpychałam jej w paszczę tak, by przeżuwała. Potem pozwoliłam jej się zdrzemnąć i przystąpiłam do tego samego z siankiem: wybierałam najmiększe źdźbła i wsuwałam przez szparę, gdzie powinny być kły. Jadła powoli, ale w końcu brzuszek się napełnił. Poszła znowu spać. Około 3 obudziła się i zaczęła sama jeść siano, spróbowała też Ziętka. O 4 poszłam spać, uprzednio wstawiwszy ją do miski z Indywidualnym Tokiem Karmienia i nową porcją Ziętka. Mąż z rana podał jej ogórka, który znikł, kiedy wstałam. Teraz Zyzia śpi w sianku, jadła Ziętka i Cavia Nature. Na nowy kawałek śliwki rzuciła się sama, jakby rok nie jadła. Waga 501 g. Po południu jedziemy do weterynarza.
Pytam serio: czy to już agresywna terapia? Czy powinnam odpuścić?

Re: Tosia Kruszynka, Lomi i Margaret

: 20 wrz 2018, 12:23
autor: sosnowa
jak rzuciła się sama, to znaczy, że dobrze robicie.
trzymam z całych sił i wspomagam na odległość jak umiem :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Tosia Kruszynka, Lomi i Margaret

: 22 wrz 2018, 18:16
autor: Gorgofone
Waga z rana wzrosła do 501 g, w Kajmanie było to już 505 g, a wieczorem: 485 g. Dzisiaj 471 g, ale Zyzia chodzi i jest zainteresowana światem dookoła.
Prawdopodobną przyczyną jadłowstrętu był atak bólu, dlatego ma dostawać Tramal 2 razy dziennie. Chyba się już uzależniła, bo z rana dostaje tylko to lekarstwo i rzuca się na strzykawkę, a dotąd robiła to tylko w związku z witaminą C ;).
Myślę, że koniec jest bliski.

Re: Tosia Kruszynka, Lomi i Margaret

: 22 wrz 2018, 19:30
autor: sosnowa
Trzymaj się......

Re: Tosia Kruszynka, Lomi i Margaret

: 22 wrz 2018, 20:09
autor: martuś
Decyzja zawsze trudna... Chciałoby się żeby zwierzęta były z nami na zawsze... Ale skoro rzuca się na jedzenie, jest w miarę aktywna to chyba warto walczyć :fingerscrossed:
Trzymajcie się :fingerscrossed:

Re: Tosia Kruszynka, Lomi i Margaret

: 29 paź 2018, 10:34
autor: martuś
Jakoś cicho tutaj... Co tam u Zyzi słychać?

Re: Tosia Kruszynka, Lomi i Margaret

: 29 paź 2018, 23:12
autor: Gorgofone
Przepraszam, egoistycznie skupiłam się na swoim zdrowiu i lansowaniu na szpitalnych korytarzach ;)
Wszystkie żyją, pododermatitis zbiera żniwo. Hootie ma opuchniętą lewą przednią łapkę i waży ok. 1200 g. Zyzia ma na zmianę biegunkę i zaparcie, ociemniała - ale wtóruje, kiedy pozostałe jojczą o ogórka. Waży 465 g. Byliśmy w zeszłym tygodniu na kontroli. Dr Toborek mówi, że skoro Zyzia biega, kwiczy i je, to nadal chce żyć. Co jakiś czas pytam o to, bo nie chcę, żeby cierpiała
Churrem podejrzanie zdrowa. Wietrzę podstęp :P Waga 870 g.

Re: Tosia Kruszynka, Lomi i Margaret

: 30 paź 2018, 4:49
autor: sosnowa
To jeszcze niech Duża wyzdrowieje i się już po k9rytarzach nie lansuje.
Trzymam hurtem za całość

Re: Tosia Kruszynka, Lomi i Margaret

: 30 paź 2018, 21:20
autor: Gorgofone
Dzięki, ale u mnie tylko operacja pomoże ;). A propos, wyniki krwi Hootie w normie, czekamy na powrót kochanej dr Toborek i zamawiamy termin sterylizacji. Wreszcie!
P.S. Hootie wskoczyła do miski Zyzi i szarogęsiła się. Co też dieta robi z prosiakiem...

Re: Tosia Kruszynka, Lomi i Margaret

: 31 paź 2018, 9:53
autor: sosnowa
bardzo mocno trzymam za zdrowie, Twoje i świniaków też.