Strona 33 z 40

Re: RYSZARD do rządu!

: 27 lis 2015, 19:08
autor: Assia_B
Myślę, że rząd składający się z naszych świneczek byłby lepszy od obecnego :roll:

Zdrówka!

Re: RYSZARD do rządu!

: 30 lis 2015, 18:56
autor: dortezka
super, że zabieg przebiegł bez problemów. A Ryszardowi w kołnierzu do pyszczka, aczkolwiek, niech się do niego nie przyzwyczaja ;)

Re: Rysio w nowym (starym) królestwie!

: 02 gru 2015, 16:17
autor: aviczka
Przygoda goni przygodę!
W między czasie zdążyliśmy się przeprowadzić, "zgubić" jeden ze szwów i zmienić kołnierz (Rysio był niegrzeczny :nono: ).
Chronologicznie:
Przeprowadzka trwała od soboty. Rysiulo był zbulwersowany, ze mu wszystko wynoszą z mieszkania. Robił poważne miny, dużo gruchał i szczękał zębami.
Oto Ryszard z całym swoim dobytkiem (jeszcze w starym mieszkaniu):
Obrazek

W nowym domu był podekscytowany, może trochę przestraszony. Ale pomimo kołnierza biegał i skakał i prosił o szybką dostawę siana, więc myślę, że więcej było pozytywnej ekscytacji niż przerażenia.
Zamieszkaliśmy w nowym domu już w sobotę, ale wozić rzeczy trzeba było też w niedzielę i poniedziałek, więc do Rysia zaglądałam podawać mu leki.
W ciągu dnia okazało się, że siusiak Rysia brzydko wygląda. Skontaktowałam się z wetem, zmieniliśmy mu leki.
Wieczorem wypadł jeden ze szwów! Dramat! :shock:
Było już dość późno, po konsultacji telefonicznej z Panią Doktor dowiedzieliśmy się, że jak nie ma krwotoku to nie trzeba panikować. Mieliśmy przyjść na wizytę we wtorek.

W poniedziałek komisyjnie z mężem stwierdziliśmy, że siusiak spuchnięty, więc nie czekamy, jedziemy na wizytę tego samego dnia. Pani Doktor go obejrzała i dała nam dodatkowo maść z antybiotykiem.

Jeszcze w poniedziałek wieczorem patrzę: a tam nasz słodki Rysio pomimo kołnierza dłubie sobie przy szwach :twisted:

Obejrzałam go dokładnie i na moje oko jeden ze szwów puścił. Więc we wtorek znów do przychodni :tired:
Pani Doktor powiedziała, że szwy wyglądają na poszarpane, ale nie puściły, więc to tak zostawiamy. Ale żeby było już bez przygód Rysio dostał większy kołnierz, ustawiony pod trochę innym kontem, więc teraz trzymamy kciuki, że już będzie bez przygód :fingerscrossed:

Jutro zdjęcie szwów i mam nadzieję, że to już będzie koniec naszych zdrowotnych przygód.

Tymczasem załączam zdjęcie sprzed chwili: Rysio odpoczywa w nowym (starym) królestwie.
Obrazek

Re: Rysio w nowym (starym) królestwie!

: 02 gru 2015, 18:08
autor: boe22
Widzę że nie dość przygód zdrowotnych, to jeszcze przeprowadzkowe.
U nas w odwrotnej kolejności- najpierw była przeprowadzka, a na jej skutek stres i grzyb! :roll: (czyżby wszyscy się przeprowadzali :szczerbaty: )

Nie pierwszy raz Rychu ma antenę, a za każdym razem sobie z nią poradzi kombinator :lol: świnia-guma! :lol:

Re: Rysio w nowym (starym) królestwie!

: 02 gru 2015, 21:35
autor: Asita
Świnia-guma :laugh:
Niech już sobie Rysio przestanie grzebać przy tym siusiaku!! :nono:

Re: Rysio w nowym (starym) królestwie!

: 14 gru 2015, 12:56
autor: boe22
Halooo, jak sytuacja na froncie? ;)
Spodziewam się tylko i wyłącznie dobrych wieści :szczerbaty:

Re: Rysio w nowym (starym) królestwie!

: 14 gru 2015, 16:23
autor: aviczka
Przepraszam za brak odzewu. Niestety była lekka załamka + rozpakowanie pudeł w nowym mieszkaniu i jakoś nie mogłam się zebrać, żeby napisać...

Niestety.nasz kochany Rysiulek tak poszarpał sobie szwy, że po ich zdjęciu okazało się, że siusiak nie zrósł się jak trzeba :(
Nawet Pani Doktor się załamała... Powiedziała, że niemalże wróciliśmy do sytuacji sprzed operacji.
Ustaliłyśmy też, że nie ma sensu "męczyć" prosiaczka kolejną operacją. Dopóki nie będą mu się robić zapalenia to niech sobie tak żyje. Kolejną próbę operacji podejmiemy tylko w przypadku jeżeli będą mu.się wdawać infekcje.

Re: Rysio w nowym (starym) królestwie!

: 14 gru 2015, 16:40
autor: boe22
No masz ci los! Oj Rysio!
Urządziliście się już? Czy nadal wojna kartonowa trwa? :szczerbaty:
I takie niedelikatne pytanie- myślałaś już o doadoptowaniu drugiego stwora? Z ciekawości pytam :redface: :lol:

Re: Rysio w nowym (starym) królestwie!

: 16 gru 2015, 8:05
autor: aviczka
Wojna kartonową trwa w najlepsze! Okazuje się, że jednak wykorzystywaliśmy wyposażenie wynajmowanego mieszkania, bo teraz nie mamy gdzie połowy rzeczy upchnąć. Ale słyszałam, że w Ikei raty 0%, więc pewnie w weekend się "wyposażymy".

Co do kwestii "doadoptowania" to jestem kompletnie rozbita... Z jednej strony chce, żeby Rysiulec był szczęśliwy. Z drugiej brak mi sił. Przecież Rysia adoptowaliśmy nieco ponad rok temu. Żyłam w przekonaniu, że przed takim dramatem staniemy dopiero za kilka lat. A po drodze przecież byliśmy w sytuacji ryzyka utraty Rysiulka (operacja na raka) i niestety on jest cały czas w grupie podwyższonego ryzyka - lekarze mówią, że gruczolakorak to jeden z bardziej złośliwych.
Ciągle o tym wszystkim myślę.
Przecież nowy lokator też jest dla świnki stresem - obcy osobnik wchodzi mi do mieszkania, muszę się do niego przyzwyczaić, ustalić hierarchię. Utrata współlokatora też jest strasem. Co jeżeli to znów rozegra się w ciągu jednego roku?
Nie będę ukrywać - boję się. Brakuje mi sił. Adoptując Rysia byłam optymistyczna. Teraz mi tego optymizmu brakuje.
Mam wiele myśli, które mi chodzą po głowie i mnie męczą. Nie ma sensu wypisywać wszystkiego.

Podsumowując: W tej chwili obserwujemy Rysia, spędzamy z nim czas i wymyślamy rzeczy, które go zainteresują.
Zaczniemy się martwić i zastanawiać co dalej, jeżeli pojawią się jakieś niepokojące sygnały.

Re: Rysio w nowym (starym) królestwie!

: 16 gru 2015, 8:15
autor: katiusha
Kurcze..Faktycznie.tak źle i tak nie dobrze.. Obrazek
Udanego polowania na meble :szczerbaty: