Strona 318 z 362
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
: 28 mar 2019, 16:17
autor: Siula
Najważniejsze, że nam dobrze z naszym wariactwem

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
: 29 mar 2019, 1:34
autor: joanna ch
no chomiki to trudni pacjenci pooperacyjni bo za szybkie i za gibkie są... u nas babina Forestina po sterylce nie miała kołnierza a ja miałam stracha cały czas czy sobie brzucha nie otworzy... No i oczywiście trochę szwów wyżarła. Koparka jak miał robiony lifting powieki to na szczęście gryźć się po czole nie miał jak

, ale co się nogą tylną nadrapał to jego.
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
: 29 mar 2019, 11:11
autor: Siula
Dzisiaj siedzi w kołnierzu, żebym się w pracy nie denerwowała. Strasznie był wkurzony jak mu założyliśmy, ale teraz sobie raczej nie zdejmie i do jedzenia dosiega tylko łapkami nie przytrzymaj i się nie umyje.
Świnie robią zadymę w klatce, Misia gania Fisiąga i burczy jak traktor, Cipąg piski, Matylda ma je gdzieś i konsumuje. Albo Misi hormony świrują po sterylce, albo Fisiąg bardzo jej podpadła, fakt stawiała się ostatnio królowej. Dom wariatów w każdym razie.

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
: 29 mar 2019, 21:48
autor: Asita
Siula pisze: albo Fisiąg bardzo jej podpadła,
...a ja czytam:
albo Fisiąg jej się spodobała... i myślę sobie: no jo, tak też można

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
: 30 mar 2019, 12:40
autor: Siula
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
: 02 kwie 2019, 10:32
autor: dortezka
ja za bardzo innym o świniach nie gadam.. jeszcze by mi o swoich dzieciach zaczęli gadać..
nie no, żart..
ale ogólnie tu na forum się wyżywam opowieściami jakie to moje świnki były ohh i ahh..

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
: 02 kwie 2019, 11:44
autor: Kropcia
Ja nie muszę opowiadać o świniach żeby średnio 3-4 razy w tygodniu wysłuchiwać jaki to nastolatek jednej z osób w pracy jest och i ahh i już rzygam tym tematem dalej niż widzę... Świnkami jak jest okazja to się pochwalę, ale żeby codziennie o nich trajkotać w koło... nieeeee. Wystarczy, że razem z TŻ się wzajemnie zachwycamy naszymi kawiorkami
Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
: 02 kwie 2019, 15:44
autor: Siula
Mnie się sami pytają w pracy jak tam świnie

Obcym to nie gadam za dużo, za to z mężem możemy godzinami o zwierzakach gadać, nawet w kółko to samo

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
: 02 kwie 2019, 20:30
autor: Asita
Ja mam w pracy kilka osób, z którymi gadamy o zwierzakach, jedna ma świnkę, a inna kiedyś miała i to długi czas (zachwycała się naszym kalendarzem), ktoś ma chomika, ktoś kota, ktoś psa i tak się toczy temat. A tak to lubimy sobie z mamą pogadać, szczególnie teraz mamy ciekawe tematy, jak pierwszy raz są u nas panienki... A mama, serio nie wiem czemu, ciągle mówi o nich: a ten czarny jest szybki, a ten drugi ciągle gdzieś tam siedzi... Ja jej tylko przypominam skromnie, że to nie chłopaki tylko panienki...

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
: 02 kwie 2019, 21:30
autor: urszula1108
Na Myszę mój tato mówi Szczurek
