Z krwi dowiedzieliśmy się tyle, że to też tarczyca, niedoczynność chłopakowi wychodzi. Ale do tego któryś krwinek jest za dużo, innych za mało, więc chłoniak też na tapecie. Krwi oddał na tyle dużo, że uda się zrobić jeszcze rozmazy, wymazy i inne cuda dla potwierdzenia. A w poniedziałek zostawię Grubasa w szpitaliku na usg w ciągu dnia i wtedy już się powinno całkiem wyjaśnić.
Eltona mi szkoda, bo cały dzień chłopak sam przesiedzi, ale dostanie kupę siana do pokonania, da radę.
A Folbryk taki śliczny dzisiaj, w nosie ma choróbska
Elton się tak wiercił, że ani pół zdjęcia nie wyszło. Za to odkrył świeżą miętę. Pyyyyyycha! I uczy się pomału, że warto piszczeć przy otwieraniu lodówki. Gruchocze jak kicham. Fajna z niego świnia
