CAVIARNIA

Dziewczyny pokochały się miłością wielką...Babsi wydziera się wniebogłosy, jak wyciągnę Sztabcię z klatki. We dwie kolankują, we dwie jedzą, uczą się od siebie nawzajem. Sztaba do tej pory nie jadała pomidora, teraz smakowitością dorównuje ogórkowi A jest to zasługa Młodej, która udowodniła, że jest on jadalny. Babsi nie chciała jeść Brita, ale podpatrzyła Sztabę i teraz jest już smaczny. A do tego wszystkiego Młoda przypomniała jej jak się wykonuje profesjonalne słupki. Teraz jak wchodzę do pokoju to obydwie je wykonują...tyle, że Sztabci wolniej to wychodzi. W końcu jest słusznej wagi (1230g). Młoda dzisiaj dobiła do 650 g i robi się coraz bardziej obła.

Przytulanki



Pierwszoplanowy uśmiech i mistrzyni drugiego planu (tak, tak, na tym zdjęciu jest też Babsi)



Ze starszą siostrą



Świnki trzy

Jak im cudnie razem. Sztaba jakie ma czaderskie stopy!

Przecudne

O, jakie słodkie dziewczyny! I jakie podobne do siebie.
Jestem fanką wierszyka i zdjęcia z wywalonymi stópkami!

Dziewczyny wyjątkowe, co za miłość! Duża tez nietuzinkowa, taki wierszyk!
Gdy patrzę na zdjęcia takich przytulonych, zestopiszczowanych swinek, od razu chce mi sie spac. Tez tak macie?

Mnie takie widoki raczej rozczulają. Do tej pory mogłam je podziwiać tylko tu na forum w wykonaniu innych świnek. Beza z Julką bardzo się lubiły ale nie przytulały, Beza ze Sztabcią podobnie, chociaż Sztaba miała ochotę na przytulanki...ale bez wzajemności. Teraz widzę jak świnki mogą się kochać, zarówno jedna jak i druga dąży do bliskiego kontaktu, a wywalone stopy utwierdzają mnie w przekonaniu, że one naprawdę świetnie czują się w swoim towarzystwie (a muszę tu dodać, że Sztaba NIGDY nie wywalała kopytek). Cieszę się, że trafiły na siebie
A stopy Sztabci są rzeczywiście odlotowe...jedna jasna, druga czarna. Łapki z przodu podobnie...i tylko manicuropedicure sprawia lekki problem, bo kurcze te czarne pazurki

Babsi jest bardziej podobna do Sztabki... niż do swojej mamy Nitki
Przepięknie razem wyglądają. I aż serce rośnie,kiedy się widzi tak szczęśliwe świnki.
Szkabka nigdy girek nie wyciągała? Niesamowite, że teraz zaczęła. Znak, że naprawdę dobrze im razem.

Nie wywalała, ale chyba dlatego, że zawsze kolankowała osobno. Beza nie lubiła zbyt bliskiego kontaktu, leżały obok siebie, ale bez, że tak powiem, bezpośredniej styczności. Teraz dziewczyny wtulają się w siebie i mam wrażenie, że Babsi traktuje Sztabcię bardziej jak mamę niż jak koleżankę Ale to może moja nadinterpretacja

Troszkę mnie nie było, no ale powrót do pracy po długim L4 okazał się ciężki i żyłam w wiecznym niedoczasie
Poza tym wieści na forum przybiły mnie...tyle "znanych" świnek odeszło, a każda strata bolała jakby była moją. Nie raz polały się łzy...Mam nadzieję, że ten nowy rok przyniesie same pozytywne doświadczenia, bo wierzę, że limit na te złe został już wyczerpany. Wszystkim Dużym i ich prosiakom ( i pozostałym futrzakom i bezfutrzakom) życzę wszystkiego dobrego w nowym roku.

A moje dziewczyny dążą do osiągnięcia idealnego kształtu kuli, Sztaba waży 1223g, Babsi 887g. Uwielbiają siebie nawzajem, Babsi drze się wniebogłosy jak wyjmuję Sztabkę z klatki, tak więc musiałam zmienić kolejność wynoszenia na wybieg Lubią kolankowanie, albo wspólne wylegiwanie się w pościeli. I nie wiem jak one, ale ja na pewno marzę o kolejnej śwince Tak więc casting na kolejnego członka rodziny uważam za otwarty