Strona 302 z 362

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 08 lis 2018, 14:22
autor: kimera
Moliki uwielbiają wszystkie orzechy i potrafią się zalęgnąć w najdziwniejszych zakamarkach szafek zawierających takie przysmaki. W dalszej kolejności płatki owsiane, ryż, kasza, wszelkie mieszanki dla gryzoni z ziarnem i orzechami. Znajdowałam też oprzędy w sianie, ziołach - między szmatkami w ich pobliżu, oraz raz chyba w czekoladzie.
Pomaga tylko szybkie spożywanie produktów, brak zapasów i ewentualnie lepy z feromonami na te moliki, które już się wylęgły i latają.

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 09 lis 2018, 10:10
autor: dortezka
ja przyznam, że cysty operowałam też dopiero jak zaczęły być aktywne.. czyli Rifi zaczęła mieć przełysienia po boczkach. Frecia do dziś ze swoimi żyje i ma się dobrze.. i oby tak dalej bo zaraz jej 7 latek stuknie :roll:

trzymam kciuki za dziewczynki, niech się szybko pozbywają tego paskudztwa :fingerscrossed:

jak Tosinkowe oczko?

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 09 lis 2018, 10:35
autor: Siula
Oczko brzydkie,to wygląda jakby miała porażenie tej lewej strony pyszczka choć zęby gorsze z prawej. Tosinka kiepska ogólnie, ulewa jej się przy jedzeniu ze strzykawki. Denerwuje się, mój brat ją dziś zawiezie na korekcje, ja na telefonie z wet. Nasza dr wyjeżdża jutro do czwartku więc musimy się zabezpieczyć. Nie wiem jak długo moja kulka da jeszcze radę. Jest twarda, ale nie chcę żeby się męczyła.

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 09 lis 2018, 10:46
autor: urszula1108
Trzymamy kciuki za Tosinkę :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 09 lis 2018, 10:50
autor: martuś
To może coś na poprawę unerwienia? Nivalin jest fajny. Może przy okazji zapytaj się swojej pani dr?

Trzymam kciuki żeby Tosieńka lepiej się poczuła :fingerscrossed: :buzki:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 09 lis 2018, 22:20
autor: Siula
Zapytam następnym razem martuś Dzisiaj byłam z wet na telefonie tylko, a mój brat za kierowcę Tosi robił. Dobrze, że tak nam się udało bo ząbki były straszne, długie, krzywe i ruchome i ranka na policzku już była. Na oczko dostała Dicortinef. Teraz na lekach jest troszkę lepsza i już ładnie je ze strzykawki. A i jeszcze jej jakąś kulkę przy lopatce wymacała, do obserwacji. Moje biedactwo, poprzutulałyśmy się jak wróciłam z pracy. :love: Nie wiem ile czasu będzie jeszcze nam dane...

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 10 lis 2018, 11:10
autor: martuś
Oby to był zwykły kaszak :fingerscrossed:
Siula doskonale Cię rozumiem :pocieszacz: Przy zębowych świnkach nigdy nic nie wiadomo :( Najgorsze jest to, że nie da się tego wyleczyć... Ale mam nadzieję, że to tylko jesienny kryzys i za jakiś czas wróci do formy :fingerscrossed: :buzki:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 10 lis 2018, 22:36
autor: Asita
Na pewno jeszcze dużo czasu Wam zostało. Żurek jest zębowy i były nieciekawe rokowania i w ogóle się miały robić rolnie przy zębie. Nic się nie robiło, Żurek żyje sobie spokojnie. U Was też będzie dobrze :fingerscrossed: :buzki:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 10 lis 2018, 22:44
autor: sosnowa
Z całych sił

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 12 lis 2018, 22:31
autor: Siula
Rok temu 12 listopada przybyła do nas słodka Fisiąg z Warszawy :102:
Obrazek
Obrazek

Fajna z niej świnia wyrosła i świetnie się zgrała ze stadem.

A 8 listopada 4 lata temu przywieźliśmy do domu naszego ukochanego Misiaczka :love:

Obrazek
Obrazek

Kocham wszystkie moje świnie, ale cóż poradzę, że Misia pierwsza skradła nasze serca i mamy do niej słabość. Po za tym jest najmądrzejsza.