Re: Pysia- najukochańszy rudzielec 19.04.2016
: 24 cze 2016, 19:14
				
				Dziś za Tęczowy Most pobiegła Nala - mój czarny aniołek   
 

Wielka, czarna ślicznotka z wytrzeszczonymi oczami. Mój pierwszy adopciak, na którego tak długo czekałam. Panikara, histeryczka i żarłok.
Minęło 10 dni od operacji pęcherza. Dzisiejsze RTG pokazało że znowu utworzył się kamień. Nie chciałam skazywać jej na kolejne tygodnie cierpienia. Dodatkowo na łapkach zaczęło się pododermatitis. Miała niedoczynność tarczycy i zaćmę starczą, problemy z płucami. Niestety, na starość nie ma lekarstwa.
Żegnaj mój czarny węgielku. Mam nadzieję że znalazłaś już Pysię - razem będziecie brykać i pochłaniać zieloną, świeżą trawkę.

Do zobaczenia!
			 
 
Wielka, czarna ślicznotka z wytrzeszczonymi oczami. Mój pierwszy adopciak, na którego tak długo czekałam. Panikara, histeryczka i żarłok.
Minęło 10 dni od operacji pęcherza. Dzisiejsze RTG pokazało że znowu utworzył się kamień. Nie chciałam skazywać jej na kolejne tygodnie cierpienia. Dodatkowo na łapkach zaczęło się pododermatitis. Miała niedoczynność tarczycy i zaćmę starczą, problemy z płucami. Niestety, na starość nie ma lekarstwa.
Żegnaj mój czarny węgielku. Mam nadzieję że znalazłaś już Pysię - razem będziecie brykać i pochłaniać zieloną, świeżą trawkę.

Do zobaczenia!
 
 

 Nie mogę zrozumieć dlaczego te nasze maleństwa aż tak muszą cierpieć
 Nie mogę zrozumieć dlaczego te nasze maleństwa aż tak muszą cierpieć 