Przejęłam od Pucki chłopaków rano i miałam nadać, ale nada ich Zoira w zastępstwie, bo mnie zmogło jakieś paskudztwo. Zapakowani starannie, pojechali. Jak wsiądą do pociągu, to dam znać, że jadą.
U mnie dzień spędzili leniwie, Ruda Pupa (Dominik) odważniejszy, drzemał sobie wzdłuż z wyciagniętą tylną nogą.
