Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Awatar użytkownika
urszula1108
Posty: 3214
Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: urszula1108 »

Wirtualnie ściskam cały zwierzyniec i zdrówka wszystkim życzę.
Obrazek
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: Siula »

Dziękujemy :102:
Obrazek
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10207
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: martuś »

Nie widzę zdjęcia :(
Jak Tosia po korekcji? Doszła już do siebie?
Obrazek
Awatar użytkownika
urszula1108
Posty: 3214
Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: urszula1108 »

też nie widzę :(
Obrazek
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: Siula »

Tak wiem,że nie widać, na telefonie wstawiałam i coś nie umiem tam. :lol: Podpisu też mi już nie widać i zdjęcia niektóre poznikały. Muszę kiedyś przysiąść i pierwszą stronę choć porpawić.
Tosik słabiutka, już jakaś nieswoja była przed korekcją, przed poprzednią było super, a teraz nie jadła. W środę mieliśmy korekcję, miała też RTG bo ma brzydkie oczko, bałam się bardzo,że coś tam się dzieje, ale żadnego ropnia ani nic nie widać. Pani dr bała się długo Tosinkę trzymać w narkozie,ale dała radę zrobić wszystkie ząbki, bo jak nie to miało być na dwa razy. Dzisiaj byliśmy na kontroli, biedne to moja maleństwo i bez humorku. Dziś troszkę lepiej je bo te 2 dni to wciskaliśmy. Mamy enroxil na 10 dni, gasprid i ulgastran oraz płyn do przemywania oczko. Ono bardziej wygląda jakby jakieś porażenie nerwu miała.
Poza tym Tosia ma baaaardzo dużo świerzba włosowego więc reszta też, ale najpierw musi dojść do siebie żeby coś z tym robić,żeby jej nie zaszkodziło. Echhh znów wszystkie 4 do leczenia i klatka do wymycia, a przecież sprzątana często i dokładnie. Podobno ten świerzb na włosach to normalnie bytuje, no ale nie w takiej ilości.
Mamy 3 dni urlopu więc jeździmy sobie ze świniami po lekarzach :roll:
Poleżałam właśnie z Tosinką, naleśnikiem moim najkochańszym, to teraz zdjęcia odnalezione w telefonie.

Z czasu jak jeszcze była trawka:
Obrazek
Obrazek

Z klatkowego życia:
Obrazek
Obrazek

W szeregu zbiórka :lol:
Obrazek

Śniadanie z Tosinką:
Obrazek
A tu jej oczko obecnie :
Obrazek

Tosinka pozdrawia:
Obrazek
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15292
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: sosnowa »

Kochana Tosinka.za oczko!
U mnie też taj bytują pod antresolą :laugh:
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10207
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: martuś »

Jak Tosinkowe oczko?
Obrazek
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: Siula »

Oczko bez zmian. Na szczęście ogólna kondycja lepsza po tych wszystkich lekach. Tosia już się śni naszej weterynarz :szczerbaty:.
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10207
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: martuś »

Ale mam nadzieję, że to dobre sny a nie koszmary? :laugh:
Z jedzeniem też lepiej czy dalej dokarmiacie? Wiesz, że Tola od wczoraj zaczęła jeść trawę a dzisiaj jadła siano! :shock: Ona z dobre pół roku już tego nie jadła...
Obrazek
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: Siula »

Pani dr się wystarczyła, że coś Tosi jest bo się w święto na wizytę zapisywałam przez neta. A ostatnio marwiła się, że Tosia taka kiepska, a przecież to taka twardzielka. Z jedzeniem standardowo arbuz, ogórek i pomidor. Dziś rano za koperek się brała i ziółka, ale oczywiście cały czas dokarmiamy. Jeszcze muszą dostać na tego świerzba lek, ale to też się wet bała Tosi podawać i chce żeby była w dobrym stanie żeby jej nie zaszkodziło. A ja chora byłam po tej podróży do Złocieńca :roll:, ale już ok.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”