Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
: 22 sie 2018, 18:59
Dziękujemy, ok. W pyszczku jak zwykle tragedia była, ale mniej ranek niż ostatnio podobno. Tosik na lekach, pomidora już wczoraj próbowała. Pani dr w szoku, że ona trzyma wagę. No a jakże, przecież Duzi ciągle dokarmiają
Zrobiliśmy też usg, cysty nie rosną, ale kamień w woreczku żółciowym ciągle jest, wątroba, nerki i reszta ok.
